Dowiedzieli się podczas lotu, że zamkną im lotnisko. Pasażerowie w szoku
Lot z Krakowa do Memmingen zamienił się w nieoczekiwaną podróż do Kolonii. Pasażerowie byli zaskoczeni zmianą trasy. Wszystko przez fakt, że docelowe lotnisko jest zamykane o północy.
Najważniejsze informacje
- Lot z Krakowa do Memmingen został przekierowany do Kolonii.
- Pasażerowie spędzili dodatkowe godziny w podróży.
- Przyczyną były zmiany w harmonogramie lotów.
Podróż z Krakowa do niemieckiego Memmingen, którą opisuje dziennik "Fakt", miała być rutynowym lotem. Jednak dla pasażerów linii Ryanair, wtorkowy wieczór przyniósł niespodziewane zmiany. Samolot wystartował z opóźnieniem, a w trakcie lotu pasażerowie dowiedzieli się, że ich docelowe lotnisko zostanie zamknięte.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przekierowanie do Kolonii
Zamiast w Memmingen, samolot wylądował w Kolonii, oddalonej o 550 km od pierwotnego celu. Pasażerowie otrzymali informację, że autokary przewiozą ich do Memmingen, jednak musieli czekać kilka godzin na transport.
Osoby, które wylądowały około północy, musiały czekać do 3:30 na przyjazd autokarów. Podróż do Memmingen trwała kolejne siedem godzin, co dla wielu było dużym wyzwaniem.
Reakcje pasażerów
Jedna z pasażerek opisała sytuację na Facebooku: „Leciałam we wtorek liniami Ryanair z Krakowa do Memmingen. LOT miał być o 20.25, ale był opóźniony i ostatecznie wystartowaliśmy o 22.50. Podczas lotu dostaliśmy informację, że lotnisko w Memmingen jest zamykane na noc o północy. (...) Nikt oficjalnie nie poinformował, z jakiego powodu było opóźnienie. Co wy myślicie o tym? Bo większość pasażerów była w szoku” - napisała kobieta.
Przyczyny opóźnień
Opóźnienia lotów mogą wynikać z wielu czynników, takich jak warunki atmosferyczne, problemy techniczne czy zawirowania w siatce połączeń. W sezonie wakacyjnym dodatkowym wyzwaniem jest zwiększony ruch na lotniskach i braki kadrowe.