Drony zmieniają oblicze wojny. "Niewyobrażalny skutek"
Masowe użycie dronów na linii frontu stworzyło tak potężną "strefę śmierci", że praktycznie uniemożliwiło zarówno rosyjskim, jak i ukraińskim wojskom przeprowadzenie skutecznych operacji ofensywnych — ocenił w rozmowie z Polską Agencją Prasową Iwan Kyryczewski.
Najważniejsze informacje
- Drony tworzą 30-kilometrową "strefę śmierci" na froncie.
- Obie strony konfliktu mają trudności z przeprowadzaniem ofensyw.
- Ukraińcy zbudowali 12 tys. km fortyfikacji.
Iwan Kyryczewski, ekspert ukraińskiego portalu Defence Express, podkreśla, że drony dominują na polu walki, tworząc 30-kilometrową "strefę śmierci", gdzie logistyka i koncentracja sił są utrudnione. Obie strony konfliktu nie są w stanie skutecznie przeprowadzić ofensywy.
Aż zagwiżdżesz z zachwytu. Trik, który musi znać każdy Polak
Historia ze "strefą śmierci" i "dronizacją" wojny działa w obie strony. To znaczy, że nie tylko Rosja nie jest w stanie skutecznie prowadzić ofensywy. Okazuje się, że także ukraińskie wojsko nie będzie w stanie tego zrobić, ponieważ tak masowe użycie dronów na polu walki wywarło niewyobrażalny skutek - zauważył Kyryczewski w rozmowie z PAP.
Analityk zauważa, że w ciągu ostatnich miesięcy sytuacja na froncie nie uległa znaczącym zmianom. Obie strony znajdują się w impasie, nie mogąc osiągnąć postępu mimo intensywnych działań bojowych. Rosyjskie oświadczenia o planach zdobycia kolejnych regionów są według Kyryczewskiego nieprawdziwe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podobnie jak rok temu, znajdujemy się teraz w sytuacji impasu pozycyjnego, czyli w sytuacji, w której żadna ze stron konfliktu nie jest w stanie osiągnąć znaczącego postępu na froncie, mimo intensywnych działań bojowych - powiedział ekspert.
Osiągnięcia Ukrainy
Ukraińskie jednostki inżynieryjne zdołały zwiększyć długość istniejących fortyfikacji do 12 tys. km, z czego 8 tys. km jest aktywnie wykorzystywane. Fortyfikacje te obejmują okopy i zapory przeciwpancerne, co pozwala Ukrainie powstrzymywać część rosyjskiej armii.
Kyryczewski zaznacza, że zagrożenie ofensywą z północy może pojawić się, gdy Rosjanie zaczną przerzucać wojska na Białoruś. - Ćwiczenia Zapad-2025 mogą przynieść jeszcze większe zagrożenie – na przykład próbę rosyjskiego ataku na europejski komponent NATO, czyli państwa bałtyckie – ostrzegł rozmówca PAP.
W najbliższych 50 dniach nie przewiduje się przełomu na froncie. Kyryczewski podkreśla, że nie nastąpi żadna polityczna zmiana po stronie Rosjan, która mogłaby wpłynąć na sytuację. Konflikt pozostaje w stanie impasu.