Dwa śmiertelne wypadki turystów na Islandii w ciągu tygodnia. Wśród ofiar 9-latka
Licząca zaledwie 388 tys. mieszkańców Islandia jest coraz bardziej popularna wśród turystów. Pierwszy tydzień sierpnia przyniósł śmiertelne żniwo. Doszło do dwóch tragicznych wypadków z udziałem turystów. Nie żyją dwie osoby, jedną z ofiar jest 9-latka z Niemiec.
Islandia zyskuje coraz większą popularność wśród turystów, którzy przybywają tu w poszukiwaniu dziewiczej przyrody – gorących źródeł, wodospadów i rzek.
Tylko w samym czerwcu 2025 roku wyspiarski kraj odwiedziło już 233 867 osób, niemal tyle, ile liczy cała populacja Islandii. Niestety, nie wszyscy goście pamiętają o zasadach bezpieczeństwa, czego dowodem są dwa tragiczne wypadki, do których doszło w ciągu zaledwie tygodnia.
Do pierwszej tragedii doszło 2 sierpnia na plaży Reynisfjara w południowej Islandii, znanej z czarnego piasku, a także niebezpiecznych, gwałtownych fal, które mimo ostrzeżeń bywają lekceważone przez turystów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hit w Zakopanem. Kiedy biały miś, a teraz...
Dwie tragedie w 7 dni
Jak informuje "Bild", trzyosobowa rodzina z Niemiec została porwana przez fale – ojcu i jednej córce udało się wydostać, lecz dziewięcioletnia dziewczynka zniknęła pod wodą. Po dwugodzinnej akcji ratownikom udało się wyciągnąć 9-latkę. Mimo natychmiastowej reanimacji, lekarzowi pozostało jedynie stwierdzić zgon dziecka.
Do kolejnej sierpniowej tragedii doszło w czwartek po południu na rzece Vestari-Jökulsá w Skagafjörður (północna część Islandii), gdzie podczas spływu raftingowego śmierć poniósł zagraniczny turysta – podaje portal Reykjavik Grapevine. Zgłoszenie o wypadku wpłynęło przed godziną 13:00, a na miejsce szybko wysłano służby ratunkowe oraz śmigłowiec straży przybrzeżnej.
Mimo reanimacji mężczyzny jego życia nie udało się uratować. Policja prowadzi śledztwo w sprawie zdarzenia. Vestari-Jökulsá to popularne miejsce do raftingu, z ofertą kilku firm turystycznych o różnym stopniu trudności.