Dyspozytor stwierdził śmierć kobiety przez telefon. "Rozmowa przeprowadzona w sposób niewłaściwy"

233

W połowie czerwca br. 16-letnia Weronika, która mieszkała z babcią, znalazła 66-latkę leżącą na podłodze. Natychmiast zadzwoniła na 112. Dyspozytor nie wysłał karetki, bo przez telefon stwierdził zgon seniorki.

Dyspozytor stwierdził śmierć kobiety przez telefon. "Rozmowa przeprowadzona w sposób niewłaściwy"
Zdjęcie ilustracyjne. (PAP)

Do tragedii doszło rankiem 15 czerwca w Solcu nad Wisłą w powiecie lipskim. 16-letnią Weronikę obudził gwiżdżący czajnik. Kiedy nastolatka weszła do kuchni, zobaczyła leżącą na podłodze babcię, z którą mieszkała. Kobieta prawdopodobnie straciła przytomność w trakcie robienia kawy. Wnuczka natychmiast zadzwoniła po pomoc.

Z relacji mamy Weroniki wynika, że kiedy 16-latka zadzwoniła na 112, dowiedziała się, że do 66-letniej kobiety nikt nie przyjedzie. Dyspozytor w trakcie niemal 4-minutowej rozmowy miał bowiem stwierdzić przez telefon, że seniorka nie żyje.

Córka mówiła, że operator przez telefon stwierdził, że mama nie żyje. I kazano jej dzwonić do przychodni, w której się ostatnio leczyła. Po to, żeby wypisali kartę zgonu – relacjonuje Kinga, mama 16-letniej Weroniki w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Po jakimś czasie pani Kinga przyjechała do domu swojej mamy z lekarką, która zajmowała się 66-latką. Doktorka stwierdziła zgon i wypisała kartę.

Nie wiem, na jakiej podstawie operator numeru alarmowego stwierdził, że mama nie żyje. Nie chcę nawet myśleć, że mogła jeszcze wtedy żyć - mówi rozżalona córka seniorki w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Marta Solnica, dyrektorka Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego, podkreśla, że "nigdy nie możemy być do końca pewni, gdy ktoś zgłasza nam informację o czyjejś śmierci. Chyba że objawy są ewidentne, jak np. plamy opadowe".

Rodzina planuje zgłosić sprawę do prokuratury. "Gazeta Wyborcza" skontaktowała się ws. stwierdzenia śmierci 66-latki przez telefon z biurem prasowym wojewody mazowieckiego. Ustalono, że rozmowa została przeprowadzona w sposób niewłaściwy.

Po odsłuchaniu rozmowy dyspozytora medycznego z osobą zgłaszającą z 15 czerwca br., wnioskujemy, że rozmowa została przeprowadzona w sposób niewłaściwy. Wobec osoby przyjmującej zgłoszenie zostały wyciągnięte konsekwencje i została ona ukarana - poinformowało "GW" biuro prasowe wojewody mazowieckiego.
Zobacz także: Hipotezy odnośnie do tragedii w Antoninie. "Opieka była niewłaściwa"
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić