"Działali tym co mieli". Gen. Polko o zestrzeliwaniu dronów nad Polską
Rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. W odpowiedzi polskie wojsko i siły sojusznicze zestrzeliły obiekty zagrażające obywatelom. - Wojsko zadziałało tym, co miało do reagowania, działanie było skuteczne, pokazano determinację - komentuje w rozmowie z "Faktem" gen. Roman Polko.
Rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Według premiera Donalda Tuska, aż 19 obiektów wleciało z Białorusi i Ukrainy, a polskie i sojusznicze siły zestrzeliły ok. cztery. Do zestrzelenia dronów wykorzystano pociski AIM-9 Sidewinder oraz AIM-120 AMRAAM, pierwsze kosztują około 400-500 tys. dolarów za sztukę, a drugie nawet ponad milion dolarów.
Wojsko zadziałało tym, co miało do reagowania, działanie było skuteczne, pokazano determinację, natomiast oczywiście jest wiele systemów zakłóceń przeciwko dronom. Można je zwalczać za pomocą szybkostrzelnej broni przeciwlotniczej, są także tanie i skuteczne drony przechwytujące, można je też strącać za pomocą drogich rakiet. I należy pamiętać, że obrona zawsze wychodzi drożej niż atakowanie - mówi gen. Roman Polko w rozmowie z "Faktem".
Były dowódca jednostki GROM wyraził nadzieję, że Wschodnia Straż będzie działała skutecznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z centrum miasta dochodziły wręcz nieludzkie odgłosy. Jedyna taka impreza w Polsce
Jak wyjaśniał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz chodzi o budowę "wielowarstwowej obrony powietrznej", która nie będzie tylko "przeciwdronowa".
"Fakt" zapytał również gen. Polko o reakcję Donalda Trumpa na fakt wystrzelenia dronów w kierunku Polski. Prezydent USA unikał jasnych deklaracji. Mówił za to, że te maszyny nie powinny znaleźć się tak blisko Polski.
- Nie starajmy się go zrozumieć. Patrzmy na to, jaka jest ogólna polityka Stanów Zjednoczonych, a ona jest dla Polski dobra. Amerykanie przyjęli, że Rosjanie wysłali te drony i nie wyłamali się z tego frontu. Rzeczywiście działają powściągliwie. Można to łączyć z tym, że Trump chce ugrać z Putinem jakieś inne interesy, na Bliskim Wschodzie czy na Morzu Południowochińskim - stwierdził w rozmowie z "Faktem".