Eksplozja w Kabulu. W ataku zamachowca zginęło co najmniej 19 osób
Co najmniej 19 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w eksplozji, która wstrząsnęła w piątek stolicą Afganistanu. Zamachowiec-samobójca wysadził się w pobliżu centrum edukacyjnego w Kabulu. W momencie ataku w środku odbywał się egzamin. Większość rannych trafiła do stołecznego szpitala Mohammad Ali Jinah.
Do zamachu doszło w piątek 30 września. Centrum edukacyjnym dla dorosłych nagle wstrząsnęła eksplozja. Policja mówi o co najmniej 19 zabitych i 27 rannych.
Siedziałem na swoim miejscu, kiedy nastąpił wybuch. Usłyszałem dźwięk eksplozji i zobaczyłem w powietrzu masę fragmentów ciał. Ludzie tak bardzo panikowali, niektórzy byli ranni, a niektórzy płakali. Poszedłem im pomóc, pomogłem też nieść ciała – opisał Ahmad Jawed, jeden ze świadków zdarzenia.
W środku trwał egzamin. Zamachowiec wysadził się koło centrum edukacyjnego
W momencie ataku w centrum edukacyjnym odbywał się egzamin, a sale były pełne ludzi. Część poszkodowanych, przetransportowanych do stołecznego szpitala Mohammad Ali Jinah, jest ciężko ranna. W związku z tym, liczba zabitych w wyniku zamachu najprawdopodobniej wzrośnie. Jawed dodaje, że już na samym początku "liczba ofiar była tak wysoka, że talibowie nie pozwolili nikomu robić zdjęć".
Eksplozja w Kabulu. Media obiegły nagrania
Media społecznościowe obiegły jednak fotografie ukazujące miejsce eksplozji. Widać na nich zniszczony budynek i połamane ławki.
Jeden z filmów ukazuje rannych transportowanych na prowizorycznych noszach. Zrobione zostały z obrusów i materiałowych płacht. W ten sposób przenoszone są kobiety poszkodowane w ataku.
Służby poinformowały, że za atakiem stoi zamachowiec-samobójca. Jak dotąd nie są znane dokładne przyczyny popełnienia przez niego aktu terroru. Jak dotąd żadne ugrupowanie terrorystyczne nie przyznało się do zlecenia zamachu.
Obejrzyj także: Tragiczna sytuacja Afgańczyków. Żebrzą na ulicach, walczą z głodem i mrozem