Epidemia żółtaczki w Czechach. Rekordowa fala zachorowań. Niemcy ostrzegają
Niemieckie redakcje odradzają wyjazdy na praskie jarmarki świąteczne. Wskazują na najpoważniejszą od 1979 r. w Czechach epidemię żółtaczki typu A, która według czeskich statystyk pochłonęła już 32 ofiary.
Niemieckie media ostrzegają przed wizytą na jarmarkach bożonarodzeniowych w Pradze. Jako powód podają najgorszą w kraju od 1979 r. epidemię żółtaczki typu A.
Jak informuje dziennik "Bild", hepatitis A spowodowała już 32 zgony. Rok wcześniej choroba była śmiertelna dla dwóch osób.
Najwięcej przypadków odnotowano w Pradze. Z tego powodu niemieckie redakcje apelują o rozwagę przy planowaniu wyjazdów w okresie świątecznych targów. Żółtaczka przenosi się poprzez kontakt z zanieczyszczonymi powierzchniami, a przy stoiskach ze grzanym winem czy trdelnikiem ryzyko zakażenia uznają za realne.
Wielka atrakcja dla turystów. Mało kto wie o jej istnieniu
Według Narodowego Instytutu Zdrowia, w stolicy Czech znajduje się ponad 40 proc. wszystkich przypadków w kraju. Pod koniec listopada zgłoszono w Czechach 2 880 zakażeń, co oznacza ponad czterokrotny wzrost rok do roku.
"Bild" przypomina również komunikat ośrodka narciarskiego Bozi Dar w Rudawach, który już trzy tygodnie temu przestrzegł turystów przed podróżą do Czech. Serwis "Blick" wskazuje jako główną przyczynę epidemii niskie wyszczepienie wśród Czechów.
W tym roku lekarze w Czechach raportują rekordowe zainteresowanie szczepieniami przeciw żółtaczce. Do dziś zużyto ponad 220 tys. dawek. W całym ubiegłym roku podano 66 tys. Preparaty trafiają do kraju także w ramach nadzwyczajnych dostaw z powodu niedoborów.
"Choroba brudnych rąk" rozprzestrzenia się w regionie
Wirus przenosi się drogą fekalno-oralną. Oznacza to, że do zakażenia dochodzi, gdy do organizmu dostaną się cząsteczki wirusa znajdujące się w odchodach osoby zakażonej. Może stać się to poprzez:
- nieumyte ręce przed jedzeniem lub przygotowywaniem posiłków,
- spożycie niemytych owoców i warzyw,
- picie nieprzegotowanej wody lub napojów z kostkami lodu niewiadomego pochodzenia,
- korzystanie ze wspólnych sztućców i szklanek w niehigienicznych warunkach,
- kontakt w miejscach o ograniczonym dostępie do sanitariatów (kolonie, obozy, wyjazdy do krajów o niskim poziomie higieny).
Choroba bardzo często szerzy się tam, gdzie standardy higieniczne są niższe – w przedszkolach, szkołach, domach opieki i na terenach o słabo rozwiniętej infrastrukturze sanitarnej.
W Czechach szerzy się obecnie głównie wśród osób w kryzysie bezdomności, które nie przestrzegają niezbędnych zasad higieny. Obecna fala rozpoczęła się stopniowo już dwa lata temu i dotknęła również Słowację, Węgry i Polskę.
Wirus hepatitidy jest bardzo odporny i sprzyjają mu chłodne oraz wilgotne warunki, które obecnie panują - wyjaśniają eksperci.