Skandal w Wołczynie. Nauczyciel "łamiącym głosem zakończył lekcję"

883

W Wołczynie (woj. opolskie) na zdalnej lekcji informatyki doszło do skandalicznej pomyłki. Nauczyciel w trakcie wykonywania zadania przez uczniów włączył film pornograficzny i udostępnił go licealistom. Za swoją gafę mężczyzna poniósł surowe konsekwencje.

Skandal w Wołczynie. Nauczyciel "łamiącym głosem zakończył lekcję"
Nauczyciel informatyki na zajęciach zdalnych włączył film pornograficzny i udostępnił go uczniom (zdjęcie ilustracyjne). (Pixabay)

Na zdalnej lekcji informatyki w II klasie liceum w Wołczynie nauczyciel tłumaczył uczniom pewne zagadnienie. Po wyjaśnieniach pedagoga licealiści mieli wykonać zadanie. Wtedy nauczyciel powinien się rozłączyć. Zamiast tego mężczyzna włączył film pornograficzny i omyłkowo udostępnił go licealistom.

Dopiero po chwili nauczyciel zorientował się, co mają na ekranach uczniowie.

Kiedy zorientował się, połączył się jeszcze i łamiącym głosem zakończył lekcję - mówi krewna jednego z licealistów w rozmowie z "Gazetą Wrocławską"

Nauczyciel zwolniony z pracy

Wobec nauczyciela informatyki wyciągnięto już konsekwencje. Jak informuje dyrektorka szkoły, mężczyzna został zwolniony z pracy. Sprawę zgłoszono także do Kuratorium Oświaty w Opolu.

Niestety, stało się coś, co nie miało prawa wydarzyć się w szkole. Podjęłam natychmiastowe kroki. Ten nauczyciel u nas już nie pracuje. Zgodnie z prawem sprawa została też przekazana do Kuratorium Oświaty - mówi Ewa Włos, dyrektorka Zespołu Szkół w Wołczynie ("Gazeta Wrocławska").

Zdaniem nauczycieli wyświetlenie filmu porno wywołało ogromny hejt, który "rozlał się" po skandalu.

Wołczyn to małe miasteczko, wszyscy tu się znają, wszyscy przesyłają sobie zrzuty ekranu z tego incydentu. Nauczyciel drogo zapłacił za swoją głupotę, z dnia na dzień stracił pracę i źródło utrzymania. Ale on ma rodzinę, dzieci w wieku szkolnym. Najgorsze jest to, że ten hejt dotyka nie tylko niego, ale też ich! - mówi jeden z nauczycieli.

Sprawę bada także policja. Prowadzone są czynności wyjaśniające w sprawie publicznego udostępnienia treści pornograficznych. Jak dotąd nikt nie usłyszał zarzutów.

Na tę chwilę nikomu nie zostały postawione zarzuty. Policjanci zbierają na razie materiały dowodowe - informuje asp. sztab. Dawid Gierczyk.

Zgodnie z prawem nie wolno prezentować treści pornograficznych w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy. W tej sprawie okolicznością łagodzącą będzie to, że film pornograficzny został udostępniony nieumyślnie.

Zobacz także: Kiedy powrót do szkół? Rzecznik rządu Piotr Müller odpowiada
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić