Aleksander Sławiński| 
aktualizacja 

Francja. Zamieszki w Dijon po zabójstwie chłopca przez gang narkotykowy

588

W ciągu minionego weekendu oraz w poniedziałek, francuskie miasto Dijon zostało opanowane przez grupę 150 Czeczenów, którzy szukali zemsty za śmierć swego rodaka, zabitego przez jednego z dilerów narkotykowych. W wyniku interwencji policji wywiązały się zamieszki

Francja. Zamieszki w Dijon po zabójstwie chłopca przez gang narkotykowy
W trakcie walk w poniedziałek tworzono barykady z płonących śmietników i podpalono samochód. (YouTube)

Jak donosi agencja AFP, do walk dochodziło głównie między przedstawicielami mniejszości Czeczeńskiej a członkami innych narodowości. Chodzi głównie o Marokańczyków i Algierczyków, zamieszkujących dzielnicę, w której doszło do zabójstwa 16-latka przez członka jednego z gangów narkotykowych.

Według policji około 150 Czeczenów urządzało od piątku tzw. najazdy karne na ulicach, gdzie mogli zamieszkiwać członkowie gangu. Przy okazji mężczyźni podpalali śmietniki i niszczyli sklepy. Wielu z nich miało kije bejsbolowe, niektórzy także broń palną, którą strzelali w przypadkowych kierunkach.

Czytaj także:

Dijon. Walki uliczne we Francji

W sobotę kilkudziesięciu z nich miało wkroczyć do nie cieszącej się najlepszą sławą dzielnicy Gresilles, gdzie między innymi zniszczyli pizzerię oraz postrzelili jej właściciela. Okolica ta, z której najprawdopodobniej pochodził zabójca chłopaka, stała się ofiarą jeszcze kilku napadów.

Apogeum zamieszek miało miejsce w poniedziałek, kiedy próbę zbiorowego samosądu ze strony społeczności czeczeńskiej postanowiła w zdecydowany sposób zatrzymać policja. W wyniku tego wywiązały się walki uliczne, spalono również samochód.

Jeden z uczestników walk w rozmowie z dziennikiem Le Bien Public, stwierdził, że do Dijon przyjechali i będą przyjeżdżać członkowie społeczności czeczeńskiej z całej Francji a nawet Belgii i Niemiec, aby pomścić śmierć rodaka. Dodał jednak, że ich zamiarem nie było wywołanie chaosu w mieście.

To kolejny przypadek konfliktów między członkami wspólnoty czeczeńskiej we Francji a lokalnymi mieszkańcami - powiedział prefekt departamentu Cote d'Or, w którym znajduje się Dijon, Bernard Schmeltz

Według miejskiego prokuratora, Erica Mathaisa, od piątku rannych zostało sześć osób. Jak dotychczas nie zatrzymano żadnego z uczestników rozruchów.

Zobacz także: Zburzyli pomnik Kolumba. Odkrywca Ameryki symbolem rasizmu

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić