Gdzie tak naprawdę jest Putin? Były szef wywiadu nie ma wątpliwości

Były szef ukraińskiego wywiadu Wałerij Kondratiuk nie ma wątpliwości - Władimir Putin ma kilku sobowtórów i to właśnie oni pojawiają się publicznie wszędzie tam, gdzie jest jakiekolwiek ryzyka dla życia i zdrowia dyktatora.

Gdzie tak naprawdę jest Putin? Były szef wywiadu nie ma wątpliwości
Władimir Putin (Getty Images)

Wałerij Kondratiuk to były szef Służby Wywiadu Zagranicznego Ukrainy. W trakcie pełnienia tej funkcji zbierał dużo informacji na temat Władimira Putina i zagrożeń dla Ukrainy ze strony Rosji. W ostatnim wywiadzie dla serwisu gordon.ua powiedział, że Putin to jedyna osoba, która podjęła decyzję o inwazji na Ukrainę.

To tam pojawiają się sobowtóry Putina

Zdaniem Kondratiuka Putin jest także "jedyną osobą, która stoi teraz w obliczu rozpoczęcia lub teoretycznej możliwości wybuchu trzeciej wojny światowej". W związku z tym rosyjski dyktator ma poważnie obawiać się o swoje życie i zdrowie, dlatego jego służby bezpieczeństwa podejmują niezbędne środki, aby go chronić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Były lider Pink Floyd o Polsce. Mocny komentarz dyplomaty

Pojawiają się więc kolejne domysły na temat sobowtórów Putina. Wywiadowca wskazuje na jasne różnice, które pozwalają odróżnić prawdziwego dyktatora od jego domniemanych sobowtórów. Przykładowo na spotkaniach z najbliższym kręgiem za bardzo długim stołem siedzi najprawdopodobniej "prawdziwy Putin".

A tam, gdzie bezpośrednio podaje rękę i znajduje się w dużym gronie ludzi, są to inne osoby, które muszą stworzyć, powiedzmy, warunki, w których próby zamachu lub inne zagrożenia dla jego zdrowia - infekcje, wirusy i tak dalej - są niemożliwe. [...] Sam Putin jest w tym czasie gdzie indziej - uważa Kondratiuk.

Następca Putina będzie musiał się tłumaczyć

Wcześniej Kondratiuk twierdził, że na tle coraz bardziej oczywistych problemów zdrowotnych Władimira Putina w Rosji rozpoczęło się de facto przekazanie władzy. Jednak jego zdaniem każdy następca Putina będzie kontynuował jego antyukraińską politykę.

Dziś jednak, w warunkach wojny, mobilizacji i powstania w Rosji nastrojów protestacyjnych zachowania następcy będą już zapewne inne - dodaje. Być może nowy prezydent będzie musiał tłumaczyć, jakie cele osiągnięto dzięki tzw. "operacji specjalnej", jak rosyjska propaganda określa rozpoczętą przez Putina wojnę, i brać pod uwagę opinię publiczną.

I jak rozumiem, żeby zostać wybranym, będzie musiał odwołać mobilizację i przyznać, że ta polityka nie doprowadziła do sukcesu, poszukać innych podejść - dodaje.
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić