Gęś Pipa odeszła w zapomnienie. To on króluje na krakowskich straganach
Swoje pięć minut miała gęś Pipa, powodzeniem cieszyły się pluszowe owieczki czy też urocze kapibary. Ale na krakowskich straganach od dawna króluje on - pluszowy Smok Wawelski, który stał się ulubieńcem turystów. Ile trzeba zapłacić za taką pamiątkę z Krakowa?
Turyści często narzekają, że na straganach w Zakopanem trudno znaleźć tradycyjne góralskie wyroby. Za to nad morzem bez większego problemu kupimy pluszową owieczkę czy też góralską ciupagę. Czy w tym pamiątkarskim szaleństwie jest jakaś metoda?
W wielu polskich miastach sprzedawcy pamiątek oferują podobny asortyment. Przez pewien czas prawdziwą furorę robiła pluszowa gęś, ale została ona zdetronizowana. Obecnie na straganach w wielu obleganych przez turystów miastach królują kapibary. Jednakże Kraków nie uległ tej modzie i postawił na lokalny symbol.
Krakowskie stragany, znajdujące się w centrum miasta, przyciągają turystów różnorodnością oferowanych pamiątek. Szczególną popularnością cieszy się pluszowy Smok Wawelski, który stał się ulubieńcem turystów, zwłaszcza tych najmłodszych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kraków. Dziki pojawiły się w pobliżu placu zabaw
Pluszowe smoki hitem krakowskich straganów
W legendzie smok zamieszkujący jamę pod wawelskim wzgórzem, miał terroryzować mieszkańców grodu Kraka. Ale urocze, pluszowe smoki, które znajdziemy w pobliżu Wawelu, w Sukiennicach, na Rynku Głównym i na Małym Rynku, nie wyglądają groźnie.
Są dostępne w wielu kolorach i rozmiarach, od małych breloczków po ogromne maskotki, obok których trudno przejść obojętnie. Na brzuchach smoków widnieje słowo "Kraków".
Za małe, "kieszonkowe" wersje trzeba zapłacić około 20 zł. To idealna pamiątka dla dzieci i opcja dla tych, którzy przyjeżdżają do Krakowa jedynie z niewielką walizką czy plecakiem. Nieco większe maskotki kosztują kilkadziesiąt złotych, a za największe pluszowe smoki zapłacimy ok. 150 zł.
Sprzedawcy potwierdzają, że smoki cieszą się dużym zainteresowaniem. – Tak, dzieciaki je uwielbiają. Smoki kupują zarówno turyści zza granicy, jak i Polacy. Najlepiej schodzą nam te mniejsze "kieszonkowe" wersje – powiedziała "Faktowi" jedna ze sprzedawczyń.
Źródło: Fakt.pl, o2.pl