Groza w krakowskiej komunikacji miejskiej. Chodzi o pluskwy
Plaga pluskiew w Krakowie. Właściciel firmy deratyzacyjnej przyznaje, że ma w tym roku o połowę więcej zleceń. Robactwo rozplenia się zarówno w prywatnych mieszkaniach jak i w miejscach publicznych. Winą za taki stan rzeczy mieszkańcy obwiniają MPK.
Jak informuje Gazeta Wyborcza wzmożone pojawienie się insektów może być spowodowane, co sugerują mieszkańcy niedostateczną higieną pojazdów komunikacji miejskiej.
Pojawiają się głosy, że tabory tramwajowe i autobusowe są niedokładnie czyszczone, a to sprzyja pojawieniu się uciążliwych pluskiew. W tej sprawie złożono już interpelację do prezydenta miasta Aleksandra Miszalskiego.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Potwierdza to krakowska radna z Platformy Obywatelskiej, Magdalena Mazurkiewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z licznych sygnałów docierających od mieszkańców wynika, że plaga pluskiew pojawiła się zarówno w przestrzeniach publicznych, jak i w prywatnych mieszkaniach. Wyszło to podczas jednego z moich spotkań z mieszkańcami dzielnicy Bieńczyce - mówi w rozmowie z dziennikarzami Gazety Wyborczej.
Radna podkreśla, ze mieszkańcy jako źródło problemu wskazują możliwość przenoszenia insektów za pośrednictwem brudnych pojazdów komunikacji miejskiej.
Dlatego w złożonej interpelacji domaga się dodatkowych dezynfekcji pojazdów należących do MPK. Takie zarzuty jednak odpiera rzecznik prasowy MPK, który zapewnia, że nigdy nie stwierdzono obecności insektów w pojazdach.
Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK zaznacza też w rozmowie z GW, że pojazdy są każdego dnia zamiatane i myte także ich poszczególne części jak uchwyty czy przyciski. Zapewnia też, że raz wmiesiacu wszystko jest odkażane i czyszczone za pomocą parownic.
Czytaj także: Jak rozpoznać pluskwy w domu? Na to zwróć uwagę