Horror w Rosji. Żołnierz zabrał dziecko, a potem brutalnie pobił matkę

W biały dzień, w rosyjskim mieście Astrachań, miały miejsce wstrząsające wydarzenia. Żołnierz najpierw wyrwał dziecko z ramion kobiety, potem sytuacja stała się jeszcze bardziej dramatyczna. Przewrócił ją na ziemię i zaczął brutalnie kopać oraz szarpać. Nikt nie zareagował, nikt nie pomógł kobiecie. Pod postem pojawiła się fala komentarzy.

Rosyjski żołnierz wyrwał matce jej dziecko. Następnie zaczął brutalnie bić kobietęRosyjski żołnierz wyrwał matce jej dziecko. Następnie zaczął brutalnie bić kobietę
Źródło zdjęć: © Twitter | @Gerashchenko_en
Malwina Witkowska

W sieci krąży przerażające nagranie, które ukazuje brutalną scenę zarejestrowaną w mieście Astrachań. Widać na nim jak rosyjski żołnierz z dywizji Akhmat w biały dzień bije kobietę do stanu bliskiego utraty przytomności.

Najpierw na filmie można zobaczyć, jak żołnierz wyrywa dziecko z rąk kobiety. W reakcji na jego agresję, zdesperowana matka zbliża się do samochodu żołnierza i kopie go. W odpowiedzi, mężczyzna bez wahania rzuca się na nią, uderzając ją i kopiąc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosja zamknie polskie konsulaty? "Używa każdego pretekstu"

To drastyczne nagranie zostało opublikowane przez Antona Heraszczenkę, byłego wiceministra spraw wewnętrznych Ukrainy, który zwrócił uwagę na niepokojący wzrost liczby takich incydentów z udziałem rosyjskich żołnierzy powracających z frontu.

Zwraca on uwagę na poważny problem – agresję i destabilizujące wpływy w społeczeństwie, jakie wywołują u żołnierzy ich wojenne doświadczenia.

Jeśli mogą okaleczać i zabijać ukraińskich cywilów, co powstrzyma ich przed zrobieniem tego samego w kraju? - pyta Heraszczenko w poście na portalu X (dawniej Twitter).
Rosjanin rzucił się na kobietę, brutalnie ją zaatakował
Rosjanin rzucił się na kobietę, brutalnie ją zaatakował © Telegram

Pod postem pojawiła się lawina komentarzy, pełnych oburzenia i współczucia. Jeden z użytkowników napisał: "Próbował ją zabić. To szaleństwo. Niezależnie od historii, nie ma usprawiedliwienia, aby nie pomóc kobiecie". Komentujący wyrażali szok i niedowierzanie wobec bierności świadków.

Kolejny głos zaznaczył: "Smutno to widzieć. Wojna jest straszna pod wieloma względami. Zwłaszcza gdy masz armię wypełnioną pozbawionymi skrupułów żołnierzami", odnosząc się do destrukcyjnych konsekwencji konfliktu, który przyczynia się do wzrostu przemocy także w miejscach cywilnych.

W niektórych komentarzach nie brakowało sarkazmu na temat sytuacji w kraju: "Tradycyjne wartości rosyjskie" oraz "Robią, co im się podoba, Putin też".

Wybrane dla Ciebie
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi