Indonezja potwierdza zakup chińskich J-10C. Pierwszy taki ruch od dekad
Indonezja sięga po chińskie myśliwce J-10C, potwierdził minister obrony Sjafrie Sjamsoeddin. Decyzja wpisuje się w dywersyfikację uzbrojenia i rodzi pytania o konsekwencje geopolityczne.
Najważniejsze informacje
- Minister Sjafrie Sjamsoeddin ogłosił zakup J-10C w ramach modernizacji armii.
- Według AP Dżakarta planuje nabyć 42 maszyny; budżet przekracza 9 mld dol.
- Analitycy wskazują na możliwe napięcia wokół Morza Południowochińskiego.
Indonezja potwierdziła zwrot w polityce zakupowej: rząd chce wprowadzić do sił powietrznych chińskie J-10C. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, to pierwsza od wielu lat umowa Dżakarty na bojowe samoloty spoza Zachodu. Szef resortu obrony Sjafrie Sjamsoeddin mówił o modernizacji armii, podkreślając, że zmiany obejmą lotnictwo.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Według Associated Press władze planują kupić 42 myśliwce J-10C. Tego samego dnia szef resortu finansów Purbaya Yudhi Sadewa potwierdził zatwierdzenie budżetu na poziomie ponad 9 mld dol. Minister obrony nie podał jednak harmonogramu dostaw ani szczegółów kontraktu.
Wkrótce będą latać nad Dżakartą – powiedział w środę Sjamsoeddin, ogłaszając zakup maszyn w ramach modernizacji indonezyjskiej armii.
J-10C to jednosilnikowy, wielozadaniowy myśliwiec produkowany od 2002 r. przez Chengdu Aircraft Industry Corporation. Maszyny latają już w siłach powietrznych Chin i Pakistanu. W Indonezji flota obejmuje dziś samoloty amerykańskie, rosyjskie i brytyjskie, a nowy kierunek ma rozszerzyć i zrównoważyć dostawy sprzętu.
Zakupy Dżakarty
W ostatnich miesiącach Dżakarta sfinalizowała zakup 42 francuskich Rafale, a Turcja zapowiedziała eksport 48 myśliwców KAAN. Te decyzje budują szeroki portfel dostawców. Chińskie media państwowe akcentują opłacalność i pragmatyzm takiej dywersyfikacji, wskazując, że ogranicza ona zależność od jednego źródła.
Cytowany przez AP analityk Beni Sukadis ostrzegł, że zakup samolotów od Chin „może być odczytany jako zmiana orientacji (polityki) bezpieczeństwa Indonezji” i „wywołać napięcia w regionie Morza Południowochińskiego”. Z kolei chiński ekspert wojskowy Zhang Junshe w rozmowie z dziennikiem „Global Times” określił J-10C jako „opłacalne” i „powszechnie uważane za sprawdzone w boju”, dodając, że dywersyfikacja to dla Indonezji „rozsądne podejście”.
Strona chińska zachowuje jednak wstrzemięźliwość informacyjną: dotąd nie ogłosiła szczegółów potencjalnego kontraktu. W lipcu rzecznik ministerstwa obrony ChRL Jiang Bin wskazał, że Pekin prowadzi rozmowy z innymi państwami o eksporcie uzbrojenia, zaznaczając, że „Chiny zawsze zajmowały ostrożne i odpowiedzialne stanowisko w kwestii eksportu broni”.