"Jak trzeba doradzić". Morawiecki krytykuje rząd Tuska i proponuje
Były premier Mateusz Morawiecki wyraził zaniepokojenie rosnącym deficytem budżetowym pod rządami Donalda Tuska. Według Morawieckiego, dziura budżetowa powiększa się w tempie ponad miliarda złotych dziennie, a rząd nie ma planu na wyjście z tej sytuacji.
Sejm udzielił wotum zaufania rządowi Donalda Tuska, co poparło 243 posłów, a 210 było przeciw. Mimo to, Mateusz Morawiecki, były premier, wyraził swoje niezadowolenie z wystąpienia Tuska w Sejmie.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślił, że przemówienie premiera nie zawierało konkretnych propozycji, które mogłyby zostać zrealizowane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wróci Morawiecki i Kurski? Jest odpowiedź posła PiS
Rosnący dług publiczny
Morawiecki zwrócił uwagę na problem zadłużenia kraju. Według niego, obecny rząd zadłuża Polskę w zastraszającym tempie, a deficyt budżetowy rośnie o ponad miliard złotych dziennie. Były premier ostrzega, że dług publiczny wkrótce osiągnie 60 proc. PKB, co choć nie narusza jeszcze konstytucji, stawia kraj w trudnej sytuacji finansowej.
Brak strategii wyjścia z kryzysu
Zdaniem Morawieckiego, rząd Donalda Tuska nie ma pomysłu na wyjście z obecnych problemów finansowych.
Jak trzeba doradzić Tuskowi, to ja mogę zawsze to zrobić - powiedział Morawiecki, cytowany przez PAP.
Podkreślił też, że obecna sytuacja wymaga pilnych i skutecznych działań, aby uniknąć dalszego pogłębiania się kryzysu.
Przemówienie premiera
Podczas swojego wystąpienia, Donald Tusk odniósł się do współpracy z nowym prezydentem, zaznaczając, że zna swoje uprawnienia jako premiera i jest gotów do współpracy, jeśli prezydent będzie tego chciał. Premier zapowiedział również, że w ciągu tygodnia poznamy nazwisko nowego rzecznika rządu, który ma być "poważną figurą polityczną".
Wystąpienie Tuska wywołało różnorodne reakcje. Politolodzy zauważyli, że premier był zmęczony, ale pewny siebie. Robert Alberski z Uniwersytetu Wrocławskiego ocenił, że koalicja potrzebowała słów "dobra, walczymy dalej". Z kolei prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego zauważył, że Tusk grał na czas, by dokonać zmian wewnątrz rządu i koalicji.