Japonia chce szczytu z Kim Dzong Unem. Wskazano priorytet rozmów
Premierka Japonii Sanae Takaichi ogłosiła w poniedziałek, że jej rząd zaproponował władzom Korei Północnej zorganizowanie szczytu z przywódcą Kim Dzong Unem – podała Polska Agencja Prasowa, powołując się na agencje Kyodo.
Najważniejsze informacje
- Tokio proponuje szczyt Takaichi–Kim w sprawie porwań z lat 70. i 80.
- Premierka zapowiada, że podczas swojej kadencji będzie dążyć do przełomu.
- Korea Płn. utrzymuje, że kwestia porwań „została już rozwiązana”.
Nowa premierka Japonii Sanae Takaichi ogłosiła w Tokio, że rząd wystąpił do władz Korei Płn. z propozycją bezpośredniego spotkania z Kim Dzong Unem. Jak podała agencja Kyodo, Takaichi chce otworzyć kanał rozmów po latach impasu, skupiając się na sprawie uprowadzeń japońskich obywateli w latach 70. i 80. Informacje o inicjatywie przekazała podczas wydarzenia poświęconego rodzinom porwanych.
Takaichi, która objęła urząd 21 października, zarysowała plan na pierwsze tygodnie swojej kadencji. Według Kyodo jej celem jest bezpośrednia rozmowa z Kimem i doprowadzenie do realnych efektów. Podkreśliła, że priorytetem jest rozwiązanie losów obywateli Japonii, których reżim wywiózł dekady temu.
Ta sprawa od dawna porusza opinię publiczną w Japonii, a kolejne gabinety próbowały ją odblokować bez powodzenia. Według danych rządu Tokio oficjalnie uznaje 17 porwanych, ale skala może być większa. Porwani mieli uczyć agentów Pjongjangu języka i realiów Japonii.
Korea Płn. pomaga Rosji. Czyja jest to wina? Ekspert odpowiada
Deklaracje i wsparcie międzynarodowe
W ubiegłym tygodniu Takaichi spotkała się w gronie rodziny porwanych z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Jak relacjonuje PAP, amerykański przywódca potwierdził swoje zaangażowanie w pomoc przy rozwiązaniu problemu. Dla Tokio wsparcie Waszyngtonu to istotny element budowania presji i szukania formuły rozmów, które mogą przerwać wieloletni impas.
Ostatni znany przełom nastąpił w październiku 2002 r., po rozmowach premiera Junichiro Koizumiego z Kim Dzong Ilem. Wtedy do Japonii wróciło pięcioro obywateli, a strona północnokoreańska przyznała się do uprowadzenia 13 osób. Później dialog wyhamował, a kolejne próby kończyły się bez istotnych postępów. Dzisiejsza propozycja szczytu ma odwrócić ten trend.
Pjongjang: temat „już rozwiązany”
Tokio i Pjongjang nie utrzymują relacji dyplomatycznych, a oficjalna linia Korei Płn. pozostaje niezmienna. Według przekazu cytowanego przez PAP władze północnokoreańskie twierdzą, że kwestia porwań „została już rozwiązana”. Ten komunikat od lat blokuje merytoryczne rozmowy o losach pozostałych osób. Takaichi sygnalizuje jednak gotowość do nowego otwarcia i deklaruje działanie w trakcie swojej kadencji.