Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 

Jej mąż zamordował 6-letniego synka. Wdowa po Borysie ma kłopoty

389

Grzegorz Borys zamordował swojego 6-letniego synka Olusia. Mężczyzna długo ukrywał się przed policją, aż w końcu znaleziono jego ciało. Jak podaje "Fakt" żona Borysa ma obecnie kłopoty.

Jej mąż zamordował 6-letniego synka. Wdowa po Borysie ma kłopoty
Nowe informacje w sprawie Grzegorza Borysa. Kłopoty jego żony (Facebook, Policja, Facebook, Policja Pomorska)

Sprawa Grzegorza Borysa wstrząsnęła całą Polską. Przypomnijmy - mężczyzna miał zamordować w Gdyni swojego 6-letniego synka 20 października ubiegłego roku. Olek zginął od ciosów nożem. Jego ciało znalazła w mieszkaniu mama.

Grzegorz Borys uciekł z miejsca zbrodni. Policjanci prowadzili szeroko zakrojone poszukiwania wraz ze strażnikami, Strażą Leśną i Żandarmerią Wojskową.

Warto zwrócić uwagę, że Borys był związany z wojskiem od 2016 roku. Jako marynarz pracował w Komendzie Portu Wojennego Marynarki Wojennej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Przyszła po 70 tys. w gotówce od seniora. Oszustka nagrana

Po 18 dniach w zbiorniku Lepusz na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego znaleziono ciało Grzegorza Borysa. Jego zwłoki ujawnili saperzy z 43 Batalionu Saperów w Rozewiu. Sprawę zabójstwa jak i śmierci Grzegorza Borysa zajmowała się Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Jak poinformowano, 44-letni Borys zmarł z powodu utonięcia.

Kłopoty żony Grzegorza Borysa

"Fakt" informuje o kłopotach żony Grzegorza Borysa. Jak podaje tabloid, dostała ona ultimatum, aby opuścić mieszkanie. Lokal należy bowiem do Agencji Mienia Wojskowego.

Oddział Regionalny AMW w Gdyni pozostaje w stałym kontakcie z psychologiem Komendy Portu Wojennego, opiekującym się rodziną zmarłego żołnierza Grzegorza Borysa. Wdowa po zmarłym żołnierzu nie wnioskowała do AMW o przyznanie jej innego lokalu mieszkalnego - przekazała "Faktowi" Małgorzata Weber, rzeczniczka prasowa Agencji Mienia Wojskowego.

Powodem konieczności opuszczenia 70-metrowego lokalu przy ul. Górniczej w Gdyni jest fakt, iż Grzegorz Borys nie żyje.

W związku ze śmiercią żołnierza Grzegorza Borysa, według przepisów prawa, członkowie jego rodziny - wdowa oraz dziecko, utracili legitymację do zajmowania kwatery i zobowiązani są do jej opróżnienia oraz przekazania jej do dyspozycji Agencji w stanie wolnym od osób i rzeczy - dodała Weber.

Przewidziany czas na wyprowadzkę zgodnie z prawem to 30 dni. Jednak ze względu na tragiczne okoliczności i prowadzone śledztwo przedłużono ten okres aż do końca grudnia 2023 roku.

Mimo tego kobieta nie opuściła mieszkania we wskazanym terminie. Dyrektor wysłał 5 stycznia wdowie po Grzegorzu Borysie wezwanie do opuszczenia lokalu. Jak podaje "Fakt", w ostatnim czasie pod budynkiem przy ul. Górniczej stanął duży pojazd dostawczy, a kobieta powoli zabiera rzeczy z mieszkania.

Wdowa po Borysie mogła ubiegać się o mieszkanie z zasobów AMW, ale nie złożyła wniosku w tej sprawie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić