Jej ojciec zmarł w Austrii. Tyle musi zapłacić za sprowadzenie zwłok
Pani Ewelina opowiedziała dla "RMF FM" o tragedii, jaka spotkała jej rodzinę. Pan Mariusz, jej ojciec, pracował w Austrii. Tam nagle dostał wylewu i zmarł. Zdaniem kobiety polska policja przez dłuższy czas - pomimo odpowiedniej wiedzy - nie poinformowała ich o zgonie bliskiego. To - według córki - miało spowodować problemy ze sprowadzeniem zwłok do kraju. Zażądano sporej kwoty.
Sprawę nagłośnił portal "RMF FM". Teraz pisze o niej też tabloid "Super Express". Pan Mariusz, który pochodził z powiatu bocheńskiego (Małopolska) od maja 2023 roku pracował w Wiedniu w Austrii. Szybko jednak - z niewyjaśnionych przyczyn - urwał kontakt z najbliższymi. Rodzina rozpoczęła jego bezskuteczne poszukiwania.
W tym czasie ojciec pani Eweliny przeszedł ciężki wylew w Austrii. Bliscy nie mieli o tym żadnego pojęcia. "Z relacji RMF wynika, że mężczyzna zmarł 24 maja, a 22 czerwca Austriacy przekazali informacje w tej sprawie Komendzie Głównej Policji" - podaje właśnie "Se.pl". Rodzina pana Mariusza ponoć otrzymała wiadomość o zgonie seniora dopiero 10 sierpnia.
Tak dowiedzieli się, że ojciec zmarł w Austrii. Muszą zapłacić ogromną kwotę za transport zwłok do kraju
Teraz borykamy się z ogromnymi kosztami i ogromnymi problemami. Co chwilę jest coś. Ustaliliśmy, że podpisujemy umowę z firmą pogrzebową w Austrii, która obsługuje tatę - od razu go kremuje, dostajemy pozwolenie i jedziemy po urnę. Dostaliśmy jednak wiadomość, że nie wydadzą (zwłok) taty, dopóki nie zapłacimy 4 tys. euro za pochówek - powiedziała dla "RMF FM" córka pana Mariusza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rocznica śmierci księdza Jerzego Popiełuszko. Ta zbrodnia wstrząsnęła Polską
Kobieta twierdziła, że policja dopuściła się wielu zaniedbań. Dodała, że gdyby nie to, jej ojciec mógłby od dawna leżeć na polskim cmentarzu. Temat skomentowała już Komenda Główna Policji.
"Wdrożyliśmy czynności mające na celu dokładne wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej sprawy. Jeżeli wykażą one jakiekolwiek niedociągnięcia z naszej strony, już dzisiaj wyrażamy ubolewanie, rozumiejąc ból rodziny i prosząc o cierpliwość w wyjaśnieniu sprawy. Nasi obywatele są dla nas najważniejsi, zwłaszcza gdy mamy dbać o ich prawa za granicą" - napisała KGP dla "RMF FM".