Kaczyński znów zapytany o wolność słowa. Nagle wypalił o ojcu Sary
Ogromne poruszenie wywołało nagranie, podczas którego młoda dziennikarka Sara zapytała prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o to, czy wolność słowa jest dla dzieci. Teraz doświadczony polityk znów usłyszał to pytanie. Tym razem odpowiedź była zupełnie inna.
Jarosław Kaczyński niedawno wywołał niemałą burzę. Wszystko za sprawą tego, jak zareagował na pytanie młodziutkiej dziennikarki Sary Małeckiej-Trzaskoś.
Autorka bloga "Perspektywa Sary" najpierw przywitała się z szefem Prawa i Sprawiedliwości, po czym podstawiła swój mikrofon. W tym momencie jednak szef największej partii opozycyjnej przerwał swoją wcześniejszą wypowiedź i zwrócił się do dziewczynki:
To nie są sprawy dla dzieci - stwierdził Jarosław Kaczyński, po czym dodał dodał, że powinna "odejść".
Nieco później zaznaczył natomiast, że "wolność słowa nie jest dla dzieci" (czytaj więcej >>>).
Czy dzieci mają wolność słowa? "Bardzo skomplikowana sprawa"
Teraz Jarosława Kaczyńskiego o wolność słowa u dzieci zapytał Paweł Mrozek. Nagranie opublikowane zostało na kanale @głos_pokolenia na TikToku.
To jest bardzo skomplikowana sprawa. W każdym razie ja bym dzieci nie mieszał do spraw politycznych, bo to jest bardzo grubo przedwcześnie. Nawet ludzie młodzi, chociaż nie dzieci, mają z tym bardzo poważne kłopoty - zaznaczył szef PiS-u.
Po chwili natomiast nawiązał do Sary Małeckiej-Trzaskoś.
Jak widzę tutaj dziesięciolatkę w charakterze reporterki, to nie o to chodzi. Oczywiście może być to pewnego rodzaju zabawa. Kilka razy z nią rozmawiałem, no ale kiedy się dowiedziałem, że na tym jej ojciec zarabia, to jednak doszedłem do wniosku... (tu nagranie się urywa) - dodał Kaczyński.
Później prezes PiS stwierdził, że "jeśli ktoś jest pełnoletni, to oczywiście ma prawo wypowiadać się w każdej sprawie, bo jest wyborcą".
Natomiast jeżeli chodzi o dzieci, to lepiej je od polityki trzymać z daleka - podsumował polityk.