Katastrofa na Dolnym Śląsku. Nie ma karetek pogotowia

30

Pandemia koronawirusa w Polsce nie daje za wygraną. Szczególnie trudna sytuacja panuje na Dolnym Śląsku, gdzie brakuje wolnych karetek pogotowia.

Katastrofa na Dolnym Śląsku. Nie ma karetek pogotowia
Zdjęcie poglądowe (Getty Images)

Trzecia fala pandemii koronawirusa w Polsce zbiera ponure żniwa. Gigantyczne i zarazem rekordowe przyrosty dziennych zakażeń spowodowały wprowadzenie kolejnego lockdownu na terenie całego kraju. Z każdym dniem coraz cięższa staje się sytuacja w służbie zdrowia. Szpitale zaczynają być przepełnione pacjentami, a na karetkę pogotowia trzeba czekać nawet kilka godzin.

Wyjątkowo skomplikowana sytuacja z karetkami pogotowia zaistniała na Dolnym Śląsku. Jak donosi portal rmf24.pl jedynie osoby z zawałem lub zatrzymaniem krążenia mogą liczyć na przyjazd karetki w kilka minut. W przypadku oparzenia, nagłego pogorszenia stanu u osoby zakażonej koronawirusem, krwawienia, czy duszności czas ten wynosi od dwóch godzin do nawet sześciu i pół godziny.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Wojewoda dolnośląski komentuje

Głos w sprawie trudnej sytuacji zabrał wojewoda dolnośląski. Jarosław Obremski przyznał na Facebooku, że system Państwowego Ratownictwa Medycznego w województwie dolnośląskim. Zaapelował do mieszkańców, aby wzywali karetki wyłącznie w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia.

Szanowni Państwo, mając na względzie trudną sytuację epidemiologiczną oraz z uwagi na bardzo duże obciążenie systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego w województwie dolnośląskim, zwracam się do Państwa z apelem o wzywanie karetek wyłącznie w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia - napisał wojewoda.
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Zobacz także: Premier pyta, czy prywatna ochrona zdrowia ratuje. Lekarz: "Co jakiś czas trzeba znaleźć wroga"
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić