To już oficjalne. Niższej temperatury na Ziemi nie widzieliśmy

113

Padł rekord najniższej zanotowanej temperatury na Ziemi. Spadła ona tak nisko podczas super-zimnej burzy nad Oceanem Spokojnym. Analizując to zjawisko meteorolodzy z Oksfordu stwierdzili, że coraz częściej będzie dochodziło do "bardziej ekstremalnych burz".

To już oficjalne. Niższej temperatury na Ziemi nie widzieliśmy
Zapis z pomiaru. (University of Oxford)

Rekord temperatury na Ziemi padł podczas super-zimnej burzy. Wyniki badań opublikowali właśnie w czasopiśmie "Geophysical Research Letters" dr Simon Proud z Uniwersytetu Oksfordzkiego i Scott Bachmeier z Uniwersytetu Wisconsin-Madison. Opisali tam zjawisko wyładowania atmosferycznego, do którego doszło 29 grudnia 2018 roku. Temperatura spadła wtedy do -111 stopni Celsjusza.

Co ciekawe, najniższą temperaturę na Ziemi zanotowano niedaleko równika. Została zarejestrowana przez amerykańskiego satelitę Noaa-20 w trakcie burzy gradowej na południe od równika na zachodnim Pacyfiku.

Szczyt chmury wzniósł się na nieprawdopodobną wysokość. Zwykle chmury tego typu osiągają "sufit" troposfery i rozpłaszczają się, tworząc charakterystyczny kształt kowadła. W tym przypadku jednak szczyt chmury przekroczył tropopauzę, strefę przejściową między troposferą a stratosferą.

Szczyt chmury wznosił się przez troposferę w kierunku stratosfery. Nazywa się to "przekraczaniem szczytu". Chmura wzniosła się wysokość aż 20,5 km.

To interesujące, że w tej części świata tropopauza się ociepla. Możemy spodziewać się cieplejszych chmur, a nie zimniejszych, co prawdopodobnie oznacza, że ​​zaobserwujemy bardziej ekstremalne burze, ponieważ dochodzi do jeszcze większych przeregulowań niż kiedyś - powiedział dr Simon Proud .
Zobacz także: Nowe obostrzenia. Lockdown to jeszcze mało? Polityk PiS szczerze do bólu o sytuacji
Autor: MMC
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić