Kierowca audi pędził na złamanie karku. Na tylnym siedzeniu mdlało mu dziecko
Policjanci wypatrzyli na drodze kierowcę audi, który pędził w stronę Olsztyna, łamiąc przy okazji kilka przepisów. Kiedy zatrzymali go do kontroli, wszystko się wyjaśniło. Policjanci eskortowali zdenerwowanego mężczyznę do szpitala.
Policjanci myśleli, że mają do czynienia z piratem drogowym. Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Olsztynie w trakcie służby na DK-16 zauważyli pędzące w stronę Olsztyna osobowe audi. Kierowca znacznie przekraczał dozwoloną prędkość i ryzykownie wyprzedzał inne samochody.
Czytaj też: Koszmarny wypadek na Śląsku. Nie żyją dwie osoby
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Kiedy zatrzymali go do kontroli, wszystko stało się jasne. Siedzący za kierownicą mężczyzna roztrzęsionym głosem prosił policjantów o pomoc. Po zajrzeniu do środka samochodu zobaczyli dwuletnią dziewczynkę. Była w fatalnym stanie.
Poinformował funkcjonariuszy, że w aucie jest również jego 2-letnia córka, która potrzebuje natychmiastowej pomocy medycznej. Dziewczynka wymiotowała i chwilami traciła przytomność – informuje rzecznik prasowy KWP w Olsztynie.
Dzięki policyjnej eskorcie dotarli do szpitala w kilka minut. Policjanci włączyli sygnały świetlne i błyskowe w radiowozie i kazali zdenerwowanemu ojcu jechać za sobą do Olsztyna.
Dziecko trafiło w ręce specjalistów. Policja nie zdradza, co dolegało dziewczynce ani w jakim stanie jest teraz.