Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga| 
aktualizacja 

Kolejna próba zajęcia Kijowa i Charkowa. "Putin jest gotowy"

Niezależny rosyjski portal donosi, powołując się na swoich informatorów, o planach Władimira Putina. Dyktator ma być gotowy na ponowną próbę zajęcia Charkowa i przede wszystkim Kijowa, ukraińskiej stolicy. W najbliższym czasie Kreml chce wcielić plan w życie i powołać dodatkowo nawet 300 tysięcy żołnierzy.

Kolejna próba zajęcia Kijowa i Charkowa. "Putin jest gotowy"
Putin może spróbować kolejny raz zająć zniszczony Charków. (Getty Images, Tetiana Denford, Twitter)

Walki na froncie nie ustają. Ukraina jest mocno ostrzeliwana przez rosyjskie rakiety. Prezydent Zełeński apeluje do Zachodu i USA o wsparcie, brakuje amunicji na wystarczającą obronę.

Niezależny portal "Moscow Times" donosi, że Putin po niepowodzeniu ukraińskiej ofensywy, odczuwa słabość atakowanego kraju i jest gotowy do podjęcia kolejnej próby zajęcia Kijowa i Charkowa.

Jeśli konieczna będzie mobilizacja, on to ogłosi. Jeśli konieczne będzie jeszcze dalsze przesunięcie gospodarki na poziom wojenny, zrobi to - pisze portal powołując się na źródła w administracji prezydenta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Przeżyła zamach pod Moskwą. Relacja ocalałej: Nagle straciłam przytomność

Symboliczne zwycięstwo i początek końca wojny?

Na Kremlu mają uważać, że zdobycie Charkowa jest realnym celem, po którym wojna może stopniowo dobiegać do końca. - Wysocy rangą urzędnicy bezpieczeństwa są przekonani, że armia rosyjska jest w stanie zdobyć Charków, ale dalsze posuwanie w głąb Ukrainy jest trudne - pisze z kolei portal Meduza.

Zdobycie Charkowa ma być symbolicznym zwycięstwem. To miasto w północno - wschodniej części Ukrainy liczy ponad milion mieszkańców, w którym jest spora populacja rosyjskojęzyczna.

Co ważne, źródła rosyjskich portali informują, że aktualnie nie podjęto decyzji o ponownym ataku na Charków. Atak może wymagać nowej fali mobilizacji powołań do wojska. Władze Rosji planują niebawem powołać nawet 300 tysięcy nowych żołnierzy. To ma pomóc w okrążeniu miasta. Pierwsi na front mają iść rezerwiści, którzy podpisali kontrakt z rosyjskim MON. Takich osób w tym kraju ma być około 2 miliony.

Nikt nie chce z drugiego co do wielkości miasta w Ukrainie zrobić drugiego Mariupola. Dlatego jest pomysł, aby uczynić z niego wizytówkę Rosji. Tego, jak Rosjanie, potrafią walczyć w cywilizowany sposób - donosi "Moscow Times".

Region Charkowa został częściowo zajęty po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę. Ukraińcy zdołali jednak przeprowadzić kontrofensywę i wyzwolić większość miast i wsi.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić