Kolonijny "chrzest" okazał się traumą. 12-latka wybuchła płaczem

93

Wśród kolonistów krążą legendy o konkurencjach, które należy zaliczyć podczas "chrztu", jednak nie wszystkie zadania są w normach dobrego smaku. Najdobitniej przekonała się o tym 12-latka, która przeżyła traumę podczas takiej imprezy. - Córka prawie od razu wybuchła płaczem - relacjonuje kobieta na łamach portalu mamadu.pl

Kolonijny "chrzest" okazał się traumą. 12-latka wybuchła płaczem
Kolonijny "chrzest" okazał się traumą. 12-latka przeżyła dramat (Pixabay)

Naturalnym procesem rozwoju dziecka jest jego stopniowe odłączanie się od rodziców, a jednym z takich etapów jest wyjazd na kolonie, który wiąże się dla dziecka z olbrzymią radością. Są jednak sytuacje, gdy dziecko lub nastolatek wraca z wycieczki mocno przygnębione.

Z takim przypadkiem zderzyła się mama 12-letniej dziewczynki, która wyjechała na 10-dniowy wypoczynek w okolice Trójmiasta.

Gdy zapytałam ją, jak było i żeby opowiedziała coś więcej niż te parę zdań przez telefon, córka prawie od razu wybuchła płaczem - opisuje kobieta na łamach portalu mamadu.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Z punktu widzenia Polski Ukraina powinna być w NATO". Jest ważny warunek

Jak dodaje matka dziewczynki, 12-latka całkowicie rozkleiła się, mówiąc, że cały wyjazd był właściwie super, ale jedna sytuacja sprawiła, że nie miała możliwości w pełni się nim cieszyć, bo wciąż czuła się sytuacją zażenowana i jakby ktoś ją nękał.

Przeżyła traumę podczas chrztu

O co poszło? Jak się okazuje, punktem zapalnym okazał się popularny na takich wyjazdach "chrzest", który często wiąże się z mało przyjemnymi zadaniami do wykonania: piciem obrzydliwej mikstury czy składaniem przysięgi.

W tym wypadku 12-latka przeżyła traumę, bowiem panicznie boi się wody, a jednym z zadań było skakanie przez fale. I chociaż powiedziała o tym wychowawczyni, ta miała zignorować jej obawy.

Znęcanie się starszych, którzy czerpią z tego satysfakcję i zaśmiewają się do rozpuku, wkurzyło mnie jak nic innego na tym wyjeździe. Czy to nie jest przemoc? - pyta retorycznie kobieta.

Jak czytamy, kobieta zapowiada, że skontaktuje się z organizatorem wyjazdu i będzie żądała konsekwencji dla wychowawców. Nie wyklucza też, że zgłosi sprawę na policję.

Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić