Kontrowersyjny lot Dudy. Prezydent się tłumaczy: "Nikt mnie nie pytał"

15

Andrzej Duda postanowił odnieść się do sytuacji, jaka miała miejsce w trakcie jego podróży samolotem z Zielonej Góry w 2020 roku. Doszło wówczas do złamania procedur. Prezydent Polski zdradził, czy to on wydał wówczas decyzję o starcie maszyny.

Kontrowersyjny lot Dudy. Prezydent się tłumaczy: "Nikt mnie nie pytał"
Andrzej Duda zabrał głos na temat kontrowersyjnego lotu z Zielonej Góry. Co powiedział? (Getty Images, NurPhoto/Contributor)

Do incydentu, na temat którego wypowiedział się Andrzej Duda, doszło na początku lipca 2020 roku. Jak wynikało ze stenogramów odnalezionych przez dziennikarza Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski, ktoś z otoczenia prezydenta naciskał na start, mimo że lotnisko w Zielonej Górze zakończyło już pracę.

Andrzej Duda – incydent. Prezydent o feralnym locie z Zielonej Góry

Duda zapewnił, że nie zdawał sobie sprawy z naruszenia zasad. Prezydent pamiętał jedynie odlot z lotniska w Zielonej Górze, ale nie uczestniczył w rozmowach o starcie.

Nie wiedziałem o tym, że naruszamy zasady. Nie miałem takiej świadomości. Pamiętam, że stamtąd odlatywaliśmy, ale nikt nie pytał mnie o to: czy lecieć, czy nie lecieć – relacjonował Andrzej Duda na antenie Polsat News.

Jednocześnie prezydent podkreślił, że należy zbadać sprawę i zweryfikować, czy rzeczywiście doszło do zaniedbań. Duda podkreślił, że załoga LOT-u była zobowiązana do starannego przestrzegania procedur.

Uważam, że powinny zająć się tym odpowiednie służby. To jest kwestia tego, czy załoga LOT-u przestrzegała wszystkich procedur – podkreślił Andrzej Duda na antenie Polsat News.
Zobacz także: Zobacz też: Incydent z Andrzejem Dudą. Ekspert od katastrofy w Smoleńsku zadał pytanie
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić