Aldona Brauła
Aldona Brauła| 
aktualizacja 

Korea Południowa zakazuje pomocy Północy. Koniec z propagandą

1

Korea Południowa zakazuje aktywistom wysyłania balonów zawierających pomoc dla Koreańczyków z Północy - głównie propagandowe ulotki. Aktywiści walczący z reżimem Kim Dzong Una sprzeciwiają się tej nagłej decyzji.

Korea Południowa zakazuje pomocy Północy. Koniec z propagandą
Aktywiści regularnie wysyłają do Korei Północnej propagandowe ulotki i pieniądze. (Getty Images)

Parlament Korei Południowej zatwierdził kontrowersyjne przepisy zakazujące wysyłania do Korei Północnej balonów z propagandowymi treściami. Aktywiści walczący z reżimem Kim Dzong Una, a także uciekinierzy z Północy regularnie przesyłają ulotki, zapisy praw człowieka, kieszonkowe książki, a także amerykańskie dolary i ryż.

Ustawa została przyjęta przez 187 parlamentarzystów, głównie członków partii rządzących. Przeważająca liczba opozycyjnych nie wzięła udziału po tym, jak udaremniono ich próby opóźnienia głosowania. Po raz pierwszy parlament Korei Południowej zakazał działalności aktywistów - wczesniej mimo protestów Korei Północnej zezwalano na wysyłanie propagandowych treści.

Korea Południowa rezygnuje ze wsparcia dla Północy

Rząd Korei Południowej swoją decyzję tłumaczy próbą uniknięcia prowokowania Kim Dzong Una. Dyktator, który ogranicza dostęp do informacji w Korei Północnej, wielokrotnie sprzeciwiał się podobnym działaniom. Jak twierdzą eksperci, uważa ją za realne zagrożenie dla swojej absolutnej władzy.

Zobacz także: Kim Dzong Un zwołał naradę. Wszystko przez pandemię koronawirusa

Przeciwnicy zarzucają prezydentowi Korei Południowej, że nadmiernie sympatyzuje z Koreą Północną. Pojawiły się także głosy, że Mun Jae-in boi się Kim Dzong Una i podporządkowuje się jego woli.

To jest prawo, które zablokuje przepływ wielkich wartości Korei Południowej, ducha demokracji, wolności i równości, do Korei Północnej. Jest to prawo mające na celu zgodzenie się z Kim Dzong Unem i pozostawienie mieszkańców Korei Północnej w niewoli na dobre - powiedział w trakcie swojego przemówienia opozycjonista Tae Yongho.

Zgodnie z nowym prawem, każdy, kto bez zgody rządu wysyła ulotki, treści propagandowe lub pieniądze w kierunku Korei Północnej, może zostać ukarany. W zależności od szkodliwości czynu może to być kara do trzech lat więzienia lub grzywna w wysokości 30 milionów wonów (ok. 100 tys. złotych). Ta sama kara może być również nałożona za nadawanie przez głośniki transmisji lub umieszczanie gigantycznych billboardów na obszarach przygranicznych.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić