Koronawirus w Polsce. Absurdalna sytuacja w PKP Intercity. Pokazał zdjęcia z pociągu
W PKP Intercity stosuje się zasadę wypełniania wagonu po wagonie. Koronawirus niczego nie zmienił. Pojawiają się absurdalne sytuacje, które sprawiają, że dystans społeczny nie jest zachowywany, choć teoretycznie byłoby to możliwe.
Lekarze i rządzący apelują o to, by zachowywać dystans społeczny. Nie wszędzie jest to jednak możliwe. Sprawy nie ułatwia podejście PKP Intercity, które w dobie pandemii koronawirusa nie wprowadziło zmian w sposobie dystrybucji biletów.
Nadal wypełnia się wagon po wagonie. W związku z tym dochodzi do takich sytuacji, że czasem jeden wagon jest zatłoczony, a kolejny... praktycznie pusty.
Świadkiem takich obrazków był Maciej Kawecki. To były dyrektor departamentu zarządzania danymi w Ministerstwie Cyfryzacji.
PKP Intercity. Kawecki zwraca uwagę na absurd
Maciej Kawecki miał nieprzyjemność podróżowania pociągiem PKP Intercity na trasie Warszawa - Gdynia. Właśnie wówczas doświadczył ułomności systemu informatycznego PKP Intercity w zakresie sprzedaży biletów.
Na Twitterze pokazał wymowne zdjęcia. Widać na nich, że w jednym wagonie jest dużo ludzi, a drugi jest pusty. Porozmawiał na ten temat z konduktorem.
Pociąg Lazur trasa Warszawa - Gdynia Gł. Cały pusty. 1 wagon, w którym miałem miejsce, upchany jak sardynkami. Pytam konduk.: dlaczego PKP Intercity nie może rozdzielać miejsc bezpiecznie? Odp. "Daj Pan spokój. Taki system". System? To IT jest dla nas, nie my dla IT!! Tak nie wygramy - pisze Kawecki.
PKP Intercity nie przeszło obok tej sprawy obojętnie. "Przygotowujemy ze swoimi zewnętrznymi podwykonawcami zmianę algorytmu dotyczącego zasad przydzielania miejsc w systemie sprzedaży biletów" - zapewniają przedstawiciele spółki.
Czytaj także: