Koszmarna diagnoza. Ksiądz przeszedł zabieg "wypalania" raka

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski rok temu usłyszał potworną diagnozę - złośliwy nowotwór prostaty. O chorobie dowiedział się przypadkiem, w trakcie innego badania. Duchowny zdecydował się opowiedzieć, jak wyglądało jego leczenie.

Ks.Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski po roku zmagania się z nowotworem może odetchnąć z ulgą. Ostatnie badania nie wykazały nowotworu ani żadnych przerzutów. O chorobie dowiedział się przypadkiem.

Miałem dużo szczęścia, bo rok temu, przy innym badaniu, całkiem przypadkowo wykryto, że mam nowotwór złośliwy prostaty. Poddałem się naświetleniom 25 razy. Ale później okazało się, że to za mało i przeszedłem zabieg brachyterapii. Czyli mówiąc kolokwialnie, "wypalania" tego raka - opowiada ks. Tadeusz w rozmowie z "Faktem".

- Najważniejsza sprawa jest taka, że już nie mam tego nowotworu i nie mam przerzutów. Natomiast oczywiście są skutki uboczne, bo każdy organizm inaczej na to wszystko reaguje. W moim wypadku to były różne dolegliwości. Ale to jest do przejścia - dodaje ksiądz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ks. Isakowicz-Zaleski chce pomóc na granicy. Mówi o reakcji na wpis

Ks. Tadeusz przyznaje, że strona duchowa i mobilizacja w trakcie walki z chorobą jest bardzo ważna. - Dla mnie, także jako duchownego, to było nowe doświadczenie. Człowiek wtedy rozumie namacalnie, że życie ludzkie jest bardzo kruche. Spotykałem też pacjentów, którzy mieli o wiele gorsze przypadki choroby, ale mając to wsparcie ze strony rodziny czy swoich bliskich, też właśnie się tak duchowo mobilizowali - podkreśla ksiądz w rozmowie z "Faktem".

Duchowny radzi każdemu, aby się regularnie badać. Mimo że po intensywnym leczeniu nie jest już w stanie pracować, tak jak przed chorobą, to stara się nie rezygnować z działalności społecznej.

Wróciłem normalnie do pracy do fundacji, z tym że ze względu na to, że jeszcze na niektóre zabiegi muszę chodzić, to nie mogę tak non stop pracować, jak do tej pory. Muszę brać co jakiś czas kilka dni wolnego, czy mówiąc kolokwialnie - "leżeć" - relacjonuje.
Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył