Angelika Karpińska| 

Kozłów. "Po prostu szok". We wtorek pogrzeb 10-letniego Filipka

123

Bliscy szykują się do pogrzebu 10-letniego Filipka, który odbędzie się we wtorek 6 kwietnia w Kozłowie (woj. małopolskie). Chłopiec został brutalnie zamordowany przez ojca swojego kolegi. "To niewyobrażalna tragedia" - mówią sąsiedzi.

Kozłów. "Po prostu szok". We wtorek pogrzeb 10-letniego Filipka
10-latek został brutalnie zamordowany (Facebook)

Do tragedii doszło 27 marca w Kozłowie. 42-letni Grzegorz P. przyszedł do domu swojej byłej partnerki, 35-letniej Justyny, pod pretekstem odebrania swoich rzeczy osobistych. Para kilka dni wcześniej się rozstała.

Mężczyzna zastał w domu swojego 13-letniego syna i jego 10-letniego kolegę. Zaatakował chłopców metalową rurką. Zaniepokojeni hałasem sąsiedzi powiadomili matkę 13-latka, która przybiegła z pobliskiego miejsca pracy. 42-latek rzucił się także na nią, po czym uciekł.

Brutalne zabójstwo 10-latka w Kozłowie

10-letniego Filipka nie udało się uratować. 13-latek w ciężkim stanie został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Chłopiec wciąż walczy o życie i w najbliższym czasie ma przejść skomplikowaną operację twarzoczaszki. Jego matka również trafiła do szpitala.

Sąsiedzi nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Wiadomo już, że pogrzeb brutalnie zamordowanego 10-latka odbędzie się we wtorek 6 kwietnia.

To niewyobrażalna tragedia. Podczas gdy inni będą świętować Wielkanoc, Małgorzata i jej rodzina muszą szykować pogrzeb Filipkowi - ubolewają w rozmowie z "Faktem" sąsiedzi.
Filipek był kochanym dzieckiem, aż trudno uwierzyć, że nie ma go już wśród nas. W tym roku miał pójść do pierwszej komunii świętej. Dobrze wychowany, zawsze mówił sąsiadom dzień dobry. Po prostu szok.... - mówi przez łzy jednak z mieszkanek Kozłowa.

42-letni Grzegorz P. został zatrzymany. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa 10-latka, usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkich obrażeń u syna oraz byłej partnerki, a dodatkowo zarzut znęcania się nad zwierzętami. Mężczyzna przebywa w areszcie śledczym na oddziale psychiatrycznym. Przyznał się do winy, ale nie ujawnił motywu.

Jak podaje "Fakt", 42-latek od lat wszczynał w domu awantury. Nadużywał alkoholu i znęcał się nad 35-letnią Justyną i swoim synkiem. Był chorobliwie zazdrosny o partnerkę i jej groził. Kobieta kilkukrotnie się z nim rozstawała i do niego wracała.

Zobacz także: Atak pedofila. Policja ujawnia. Dramat dziecka rozegrał się w weekend

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić