aktualizacja 

Tłumacz Wałęsy ujawnia kulisy spotkania z królową. "To był teatr"

241

Królowa Elżbieta nie żyje. Jednym z Polaków, którzy mieli zaszczyt poznać monarchinię Wielkiej Brytanii, byli Lech Wałęsa i jego żona – Danuta. Spotkanie miało okazać się jednym z najniezwyklejszych w życiu legendy "Solidarności": "autentyczny majestat". O wszystkim opowiedział tłumacz przysięgły Krzysztof Litwiński.

Tłumacz Wałęsy ujawnia kulisy spotkania z królową. "To był teatr"
Lech Wałęsa miał zaszczyt poznać królową Elżbietę. Bardzo dobrze to wspomina (Getty Images, PA Images)

Lech Wałęsa nie udał się do Wielkiej Brytanii w pojedynkę. Legendzie "Solidarności" poza żoną Danutą towarzyszyła cała świta, w tym między innymi Krzysztof Litwiński, ówczesny tłumacz przysięgły Wałęsy. Oficjalna wizyta prezydenta Polski u Elżbiety II odbyła się w 1991 roku.

Królowa Elżbieta nie żyje. Tak wyglądało jej spotkanie z Lechem Wałęsą

Krzysztof Litwiński podzielił się swoimi wspomnieniami z wizyty u królowej Elżbiety z portalem Super Express. Tłumacz przysięgły przyznawał, że mimo upływu lat wciąż dokładnie pamięta spotkanie Danuty i Lecha Wałęsów oraz ich świty z brytyjską monarchinią.

Pamiętam wszystko minuta po minucie, to było tak magiczne, niezwykłe doświadczenie, że nie sposób zapomnieć. Jechałem z królową Elżbietą i prezydentem Wałęsą w karocy do zamku w Windsorze – relacjonował Krzysztof Litwiński w rozmowie z portalem Super Express.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Tego żałuje królowa Elżbieta II

Lech Wałęsa i królowa Elżbieta jechali do zamku w Windsorze nie bez powodu. To właśnie tam odbyło się przyjęcie, które brytyjska monarchini wyprawiła na cześć prezydenta Polski. Krzysztof Litwiński znalazł się pod ogromnym wrażeniem nie tylko manier i gościnności gospodyni, lecz także jej wyglądu.

Włosy perfekcyjnie ułożone, pachnąca, z delikatnym makijażem, idealnie dobraną biżuterią. A potem już na zamku, za każdym razem była w innej sukni. Te oficjalne stroje, z orderami i klejnotami koronnymi dodawały jej splendoru, ale i bez tego miała w sobie wrodzony, autentyczny majestat – zachwycał się Krzysztof Litwiński w rozmowie z Super Expressem.

Krzysztof Litwiński uważa, że królowa Elżbieta była wręcz stworzona do roli monarchini imperium. Według tłumacza przysięgłego zbudzała szacunek do tego stopnia, że nawet gdy milczała, otoczenie pozostawało pod jej wrażeniem.

Widać było, że ma świadomość, że jest królową imperium. Mam wrażenie, że każdą komórką ciała to czuła i inni też tak ją odbierali. Wzbudzała szacunek przez samo to, że była. Już nic nie musiała mówić. Każdy czuł, że ona jest centralnym i najważniejszym ośrodkiem – opowiadał Krzysztof Litwiński.

- Ale jednocześnie Elżbieta umiała żartować, była bardzo uprzejma. Gdy jechaliśmy tą karocą we troje, rozmawiała z nami uśmiechnięta. To była swobodna rozmowa na mało ważne tematy, taki small talk. Ale Elżbieta nawet na sekundę nie wyszła ze swojej roli królowej - podkreślił

To był perfekcyjnie zorganizowany teatr. Elżbieta II i jej otoczenie trzymali fason w każdych okolicznościach - skwitował.
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić