Ksiądz poszukiwany listami gończymi. W tle milionowe oszustwa
Były proboszcz z Sasina (powiat wejherowski), ksiądz Krzysztof, jest poszukiwany w związku z podejrzeniem o oszustwa na kwotę blisko 4 mln zł. Wierni oraz lokalne instytucje czują się oszukani. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", we wsi krążą pogłoski, że duchowny wyjechał na Florydę.
Najważniejsze informacje
- Ks. Krzysztof z Sasina oszukał 43 osoby i instytucje na niemal 4 mln zł.
- Wydano dwa listy gończe za byłym proboszczem.
- Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
Zniknięcie proboszcza
Ks. Krzysztof, były proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Sasinie (woj. pomorskie), zniknął dwa lata temu, pozostawiając po sobie niedokończoną plebanię i mnóstwo wątpliwości. Mieszkańcy mówią, że miał wyjechać na Florydę. Jak ustalono, jego działalność doprowadziła do strat sięgających blisko 4 mln zł.
Według Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pokrzywdzonych jest aż 43 – to zarówno osoby prywatne, jak i firmy oraz instytucje. Wierni i lokalni przedsiębiorcy pożyczali duchownemu pieniądze, których nie oddał. Jak relacjonuje "Gazeta Wyborcza", jeden z nich - pan Andrzej - stracił znaczną sumę. Pożyczył księdzu 2 270 euro, 1 100 dolarów amerykańskich oraz 10 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ksiądz zszokował wiernych. Powiedział to w ciszy wyborczej
Ksiądz poszukiwany listami gończymi
Ks. Krzysztof kierował parafią od 2016 do 2023 roku. Dziś jest poszukiwany w związku z zarzutami oszustw – wydano za nim dwa listy gończe, a sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wejherowie. Choć zapadł już wyrok sądu, duchowny do tej pory nie rozpoczął odbywania kary.
Społeczność Sasina jest mocno podzielona w ocenie swojego byłego proboszcza. Jedni nie kryją rozczarowania, inni próbują go usprawiedliwiać. - Pogubił się - mówi teściowa jednego z poszkodowanych, cytowana przez trójmiejską "GW". Z kolei inni podkreślają, że ks. Krzysztof był lubiany. - Ludzie naprawdę wierzyli, że odda im te pieniądze - dodał jeden z parafian.
Działania w sprawie prowadzi także policja z Sępólna Krajeńskiego. - Funkcjonariusze systematycznie weryfikują każdą informację - przekazuje w rozmowie z "GW" st. asp. Małgorzata Warsińska.
Nowy proboszcz parafii zapewnia, że nie ma żadnego związku z działaniami poprzednika. Tymczasem mieszkańcy czekają na zakończenie sprawy i pociągnięcie księdza do odpowiedzialności.
Źródło: Gazeta Wyborcza