Ksiądz Rafał Główczyński wybrał się pod Most Świętokrzyski w Warszawie. Nie robił tego jednak z pustymi rękoma. Zabrał opłatek, żeby podzielić się nim z bezdomnymi a także dla każdego miał czekoladowe mikołaje i po słodkiej bułeczce lub cebularzu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duchowny w czasie swojego spotkania zapytał bezdomnych o to, czego by życzyli młodym ludziom.
Wszystkiego najlepszego. I żeby nie mieszkali, jak my - zauważył jeden z bezdomnych.
Niech szukają Boga w życiu. Bo od niego życie dostali. Niech oni to życie udoskonalają i w nim trwają - dodał następny.
Niektórzy mają rodziny
Jak zauważył na przykładzie jednego z bezdomnych, niektórzy z nich mają rodziny. Mężczyzna zapytany o święta mówił, że zadzwoni do syna i podzieli się z nim opłatkiem...przez telefon.
Ten pan ma syna, ale na święta nie chciał go przyjąć - mówił duchowny.
Dodał, że wiele osób w tym roku podzieliła polityka i w rodzinach są kłótnie, podczas gdy Jezus pragnie dla świata pokoju. Ksiądz zaapelował, żeby zmiany zacząć od siebie i otworzyć swoje serca.
Zawsze, jak będziemy w swoim otoczeniu widzieli kogoś, kogo inni omijają szerokim łukiem, mijają obojętnie, znajdźmy chwilę aby okazać odrobinę miłości Jezusowi ukrytemu w tym biednym, porzuconym, pijanym człowieku - zaapelował ksiądz Główczyński.
Zachowanie duchownego poruszyło jego obserwatorów.
Wspaniały ksiądz, oby takich więcej księży jak ksiądz - napisała jedna z obserwatorek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aż łzy mi poleciały, ksiądz jest wspaniałym człowiekiem - brzmiał kolejny komentarz.
Ksiądz na swoim kanale na YouTube zapowiedział, że w styczniu będzie organizował charytatywny turniej siatkówki, na którym jako wpisowe przyjmowane będą ciepłe rzeczy dla bezdomnych.