Ksiądz skazany na 5 lat więzienia. Rodzice jednej z ofiar składają apelację
Były ksiądz, 35-letni Dominik R., w maju został skazany na 5 lat więzienia za molestowanie nieletnich i posiadanie zdjęć pornograficznych. Wyrok jest nieprawomocny. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", rodzice jednej z ofiar uważają, że duchowny zasłużył na surowszą karę. Składają apelację.
Dominik R. był wikariuszem m.in. w Święcanach na Podkarpaciu. Skrzywdził pięciu nastoletnich chłopców, a dwóch z nich miało wówczas poniżej 15 lat. Mężczyzna odpowiadał m.in. za doprowadzenie pokrzywdzonych do poddania się innym czynnościom seksualnym i utrwalanie ich nagich wizerunków oraz posiadanie zdjęć pornograficznych z udziałem małoletnich.
Nieprawomocny wyrok w tej sprawie zapadł pod koniec maja br., po prawie trzymiesięcznym procesie. Sąd Okręgowy w Rzeszowie skazał Dominika R., byłego księdza, na pięć lat pozbawienia wolności. Ponadto wymierzono kary dodatkowe - duchowny ma m.in. zapłacić pokrzywdzonym odszkodowanie (po 80 tys. zł dla trzech poszkodowanych, a kolejnym dwóm po 15 tys. zł) oraz pokryć koszty sądowe.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Czytaj także: Kilkadziesiąt osób wyszło na ulice Francji. Ofiary lekarza-pedofila apelują o sprawiedliwość
Sąd zdecydował, że wyrok ma zostać wykonany w warunkach terapeutycznych, w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych byłego wikariusza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzice jednej z ofiar składają apelację
- Proces, który prowadził sędzia Tomasz Mucha, przebiegł bardzo sprawnie, był obiektywny, trwał stosunkowo krótko i zapadł wyrok więzienia. To wszystko jest bardzo ważne dla ofiar - mówi "Gazecie Wyborczej" mecenas Paweł Chudziej, reprezentujący jednego z poszkodowanych nastolatków.
Dodaje jednak, że "sędzia zastosował dolną granicę kary". Rodzice jednego z chłopców uważają, że kara łączna powinna być wyższa i składają apelację.
Jak informowaliśmy wcześniej, mężczyzna trafił do aresztu w maju 2024., po zgłoszeniu rodziców 13-letniego chłopca. Duchowny był lubiany przez wiernych i uczył religii w miejscowej szkole podstawowej. Zdaniem śledczych, wykorzystał zaufanie, którym go obdarzono, do niecnych celów.
Pod pozorem wykonania profesjonalnych pomiarów ciała i dobrania suplementów diety dla sportowców, nakłonił pokrzywdzonego do rozebrania się do naga, wejścia na wagę, po czym utrwalił nagli wizerunek wyżej wymienionego małoletniego – opisywał Michał Woszczyna z Prokuratury Rejonowej w Jaśle, cytowany przez TVP Rzeszów.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", RMF24, PAP