Kupiła bilet i dostała karę. Reakcja? Zaskakująca
Pasażerka ZTP w Krakowie kupiła bilet, a mimo to otrzymała karę od przewoźnika. Początkowo krakowski Zarząd Transportu Publicznego nie chciał uwzględnić odwołania kobiety. Sytuacja zmieniła się dopiero po interwencji dziennikarskiej.
Sprawę pasażerki z Krakowa opisała "Gazeta Wyborcza". Kobieta została ukarana mandatem przez kontrolerów, mimo że miała ważny bilet na okaziciela. Pasażerka kupiła bilet przez jedną z aplikacji, ale w momencie kontroli nie mogła - z przyczyn technicznych - okazać go. Aplikacja nie mogła się odblokować.
Kontrolerzy stali nade mną i cały czas wywierali presję, a mnie coraz bardziej trzęsły się ręce. W tym całym stresie zablokowałam aplikację bankową, gdzie był zapisany bilet - mówiła kobieta "Gazecie Wyborczej".
Jakie pieniądze naprawdę zarabiają Royalsi?
Ostatecznie kobieta nie okazała biletu i została ukarana mandatem w wysokości 306 zł. Złożyła reklamację, ale krakowski Zarząd Transportu Publicznego odrzucił ją. Powód? Przedłożenie nieokazanego podczas kontroli biletu "nie stanowi podstawy do zwrotu pobranej należności za przewóz i opłaty dodatkowej lub anulowania Wezwania do zapłaty".
Początkowo ZTP Kraków wskazywał, że "nie odpowiada za problemy techniczne, w tym brak zasięgu sieci lub rozładowany telefon". W rozmowie z "Wyborczą" rzecznik jednostki transportowej wskazał, że "o na pasażerze ciąży obowiązek okazania biletu".
Ostatecznie jednak w sprawie nastąpił zwrot. ZTP po interwencji dziennikarzy "Gazety Wyborczej" zdecydował, że odstąpi od kary.
Z upoważnienia Prezydenta Miasta Krakowa, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie, Pan Łukasz Franek, biorąc pod uwagę zgromadzoną dokumentację oraz kierując się troską o dobre relacje z pasażerami, podjął decyzję o ponownym, pozytywnym rozpatrzeniu reklamacji i zwrocie kosztów poniesionej opłaty dodatkowej - wiadomość o takiej treści od ZTP otrzymała ukarana kobieta.
To zaskakujący zwrot akcji, wynikający - jak uważa pasażerka ZTP - "zainteresowania opinii publicznej". Podobnej decyzji nie podjęło natomiast łódzkie MPK. Tamtejszy przewoźnik dwukrotnie przegrał w sądzie z łodzianką Renatą Nowak. Kobieta została ukarana, mimo ważnego biletu. Sąd uznał to za działanie niezgodne z prawem.
MPK zostało zobowiązane do oddania kobiecie pieniędzy za karę wraz z odsetkami i opłaceniu kosztów sądowych. Wyrok jest prawomocny.