Kwiliły w rurze w lesie. Strażacy i leśnicy połączyli siły. "Uratowane!"
Dzięki współpracy leśników, wolontariuszy i strażaków w Nadleśnictwie Dobieszyn udało się uratować sukę i siedem szczeniąt, które utknęły w rurze przepustowej w lesie. Akcja zakończyła się szczęśliwie – cała psia rodzina trafiła pod opiekę Fundacji Judyta. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.
Nadleśnictwo Dobieszyn podzieliło się na Facebooku radosną wiadomością: "Kolejne zwierzęta uratowane!". Do wpisu dołączono zdjęcia dokumentujące przebieg akcji, która kilka dni temu rozegrała się na terenie nadleśnictwa.
Historia rozpoczęła się od zgłoszenia mieszkanki, która zauważyła bezdomnego psa mieszkającego w sześciometrowej rurze przepustowej w lesie. Kobieta przypuszczała, że zwierzę to suka, która niedawno się oszczeniła. Zgłoszenie trafiło do gminy, a opiekunka wraz z synem codziennie dowoziła suczce jedzenie, czekając na pomoc służb.
Niespotykany widok o tej porze roku. Wideo z Mierzei Wiślanej
Akcja ratunkowa w trudnych warunkach
Na miejscu pojawili się wolontariusze Fundacji dla Szczeniąt Judyta, którzy od razu przystąpili do działania. Okazało się jednak, że akcja nie będzie łatwa – rura była długa i wąska, co znacznie utrudniało dotarcie do nowo narodzonych szczeniąt.
Wspólnie z pracownikami Nadleśnictwa Dobieszyn udało się zabezpieczyć matkę i dwa maluchy. Brak odpowiedniego sprzętu sprawił jednak, że konieczne było wezwanie dodatkowych służb. Na pomoc ruszyli strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Białobrzegach oraz Ochotniczej Straży Pożarnej w Dobieszynie.
Strażacy w akcji – siedem maluchów uratowanych
Dzięki doświadczeniu i profesjonalizmowi strażaków akcja zakończyła się sukcesem. Udało się wydostać z rury jeszcze pięć szczeniąt, które natychmiast trafiły pod opiekę Fundacji Judyta. Cała psia rodzina – suka i jej siedem maluchów – została przetransportowana do azylu fundacji, gdzie zapewniono im opiekę i bezpieczeństwo.
Radość i wdzięczność uczestników akcji
Na profilu Nadleśnictwa Dobieszyn pojawiły się słowa uznania i wdzięczności: "Szczególnie dziękujemy Fundacji Judyta za udzielenie pomocy zwierzętom, a niezawodnym strażakom za sprawne przeprowadzenie akcji!".
Radości nie kryła także pani Julia, która jako pierwsza zgłosiła sprawę.
Poczułam ulgę i radość. Osiem piesków ma perspektywę na przyszłość. Pozostawione same sobie z pewnością by nie przeżyły, ponieważ las rządzi się własnymi prawami, a zima już za pasem - napisała na Facebooku.
Wspólna pomoc daje nadzieję
Dzięki zaangażowaniu mieszkańców, leśników, wolontariuszy i strażaków udało się uratować osiem istnień. To kolejny przykład na to, że współpraca ludzi dobrej woli potrafi zdziałać prawdziwe cuda — szczególnie tam, gdzie w grę wchodzi życie bezbronnych zwierząt.
Świat jest pełny pozytywnych historii, małych i dużych. Piszemy o nich wszystkich w ramach naszego cyklu #DziennaDawkaDobregoNewsa. Chcesz przeczytać więcej dobrych newsów? Kliknij TUTAJ.