Lekarz Donalda Trumpa zabrał głos. Mówi, co dalej z jego uchem
Donald Trump został ranny w zamachu podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii. Kula przebiła górną część jego ucha, co sprawiło, że krew spływała mu po twarzy. W poniedziałek były prezydent pojawił się publicznie z bandażem na uchu. Jego lekarz zdradza, czy konieczna będzie operacja.
13 lipca, na wiecu wyborczym Donalda Trumpa w Butler w stanie Pensylwania, doszło do nieudanej próby zabójstwa byłego prezydenta. Były prezydent USA został ranny w ucho.
Niestety, w wyniku ataku zginął jeden z uczestników wiecu, a dwóch zostało ciężko rannych. Sprawcą okazał się Thomas Crooks, który został zastrzelony przez snajpera z Secret Service.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dojdzie do eskalacji po zamachu na Trumpa. "Może dojść do przemocy"
Kula przebiła część ucha Trumpa
Lekarz Donalda Trumpa, Ronny Jackson ujawnił szczegóły dotyczące obrażeń byłego prezydenta. Według informacji przekazanych przez amerykański portal TMZ, kula przebiła górną część ucha Trumpa, co spowodowało oderwanie fragmentu chrząstki.
Zdaniem dr. Jacksona obrażenia mogły być przyczyną silnego krwawienia, które wystąpiło podczas incydentu. Na zdjęciach widać, jak krew spływała Trumpowi po policzku i szyi.
Doktor przekazał, że Donald Trump uniknie konieczności przeprowadzenia operacji. Jackson zapewnia, że uszkodzone ucho Trumpa powinno zagoić się samo.
Co z uchem Donalda Trumpa?
Jak informuje amerykański portal "TMZ", już podczas poniedziałkowego wystąpienia na Narodowej Konwencji Republikanów (RNC), Trump występował z pełną energią, co może być sygnałem powrotu do zdrowia.
Warto zauważyć, że podczas wystąpienia Trump miał na uchu bandaż. Doktor Jackson dodaje, że były prezydent będzie musiał go nosić przez pewien czas. Głównie po to, aby wspomóc proces gojenia i zapewnić optymalne warunki do regeneracji uszkodzonego miejsca.