Leśnicy załamani. Pokazali zdjęcia. "Brak słów, brak sił"
Przedstawiciele Nadleśnictwa Oleszyce (woj. podkarpackie) opublikowali w sieci migawki, obok których trudno przejść obojętnie. Ktoś wrzucił do paleniska... piankę montażową. Efekt jest taki, że chemikalia rozprysły się na kilka metrów.
"Brak słów, brak sił" - takimi słowami facebookowy wpis rozpoczęli załamani leśnicy z Podkarpacia. Aż trudno uwierzyć, co wydarzyło się na terenie Nadleśnictwa Oleszyce.
Od dziś rusza cykl postów #LeśneMiejsceNaLato, gdzie co wtorek chcieliśmy pokazać Wam miejsca ciche, zielone, z dala od zgiełku, z ławką, drewnem na ognisko, miejscem na powieszenie hamaku... Na ścieżce edukacyjnej "Na Laszce", przy przystanku Śródleśne Stawy, ktoś uznał jednak, że najlepiej będzie wrzucić do paleniska piankę montażową - zrelacjonowano.
Na zdjęciach załączonych do wpisu widać efekt tego wybryku. Ławki, ognisko i cała okolica pokryte są chemikaliami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekstremalne upały we Francji. Turyści w Paryżu zmienili plany
Są załamani. "Trudno to zrozumieć"
Leśnicy, nawiązując od wybryku w lesie, podkreślili, że "trudno to zrozumieć".
Tu nikt nie liczy za wstęp. Tu drewno na ognisko jest zawsze – i za darmo. To miejsce tworzyliśmy z myślą o Waszych rodzinach, ogniskach klasowych, chwilach spokoju z dala od miasta. A w zamian dostajemy spaloną chemię i smutek - podsumowano.
Internauci również są załamani.
"Dokładnie, brak słów", "Brak słów", "Masakra. Nasuwa się też pytanie: w jakim celu ktoś do lasu bierze piankę montażową? Celowo?" - piszą.
Leśnicy zareagowali na ten ostatni komentarz. "Też nas to dziwi, tym bardziej że to miejsce jest oddalone od zabudowań, środek lasu, brak zasięgu" - podkreślili.