Łososie wydostały się z hodowli. Nawet 75 tysięcy sztuk
75 tys. łososi atlantyckich wydostało się z hodowli w Szkocji. Ryby są udomowione, przez co mogą nie poradzić sobie żyjąc na wolności. Eksperci wskazują, że te którym uda się przeżyć, mogą stanowić zagrożenie dla ekologii.
Na początku października burza Amy uderzyła w Wyspy Brytyjskie. Szczególnie, przez wichury i ulewne deszcze, ucierpiała Szkocja. Burza przyczyniła się do uwolnienia aż 75 tys. łososi hodowlanych do wód zatoki Loch Linnhe.
Jak podaje "National Geographic", populacja dzikiego łososia jest już w Wielkiej Brytanii uważana za zagrożoną i stale spada. Obecnie to ok. 300 tys. sztuk. Inaczej jest z kuzynem przebywającym w hodowli. Łososie są udomowione, przez co mogą nie poradzić sobie żyjąc na wolności.
Złowił większą rybę od siebie. Nagranie z USA. "O mój Boże, co to jest?"
To zwierzęta udomowione w znacznym stopniu, selektywnie hodowane przez dekady w celu uzyskania cech pożądanych w hodowli, ale słabo przystosowanych do życia na wolności - mówi William Perry, adiunkt w Szkole Nauk Biologicznych Uniwersytetu w Cardiff, cytowany przez Onet.
"National Geographic" dodaje, że łososie nie potrafią m.in. skutecznie zdobywać naturalnego pokarmu, czy bronić się przed drapieżnikami. Te ryby hodowlane, które przeżyją, mogą stanowić zagrożenie dla ekosystemu.
Gdy krzyżują się one z dzikim łososiem, ich potomstwo przejmuje mieszankę cech rodziców, czyniąc młode ryby mniej przystosowane do naturalnego środowiska. Proces ten stopniowo niszczy integralność genetyczną dzikich populacji - twierdzi portal.
Przypomnijmy, że do bardzo podobnej sytuacji doszło w 2023 roku w Norwegii. Wówczas do rzek przedostało się 27 000 hodowlanych łososi. Udało się wyłowić jedynie kilka procent uciekinierów.