Makabryczne odkrycie na terenie elektrowni w Jaworznie. Są wyniki toksykologii
Na terenie elektrowni w Jaworznie odkryto truchła kotów. W sprawie przesłuchano kilkudziesięciu świadków, a truchła zabezpieczono do badań toksykologicznych. Co ustalono?
Kilka miesięcy temu mieszkańcy Jaworzna byli zaniepokojeni informacjami o możliwym otruciu kotów żyjących na terenie lokalnej elektrowni. Policja rozpoczęła dochodzenie, przesłuchując kilkudziesięciu świadków i zabezpieczając szczątki zwierząt do badań toksykologicznych.
Jak przekazała młodszy aspirant Justyna Wiszowaty z Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie, wyniki badań toksykologicznych nie potwierdziły otrucia kotów. Truchła były w zaawansowanym stanie rozkładu, co utrudniło ustalenie przyczyny śmierci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy jajek na Wielkanoc zabraknie? Sprzedawcy: "Już brakuje"
Na terenie elektrowni żyło około 70 kotów, które miały swoich opiekunów i regularnie otrzymywały karmę. Po świętach Bożego Narodzenia liczba zwierząt drastycznie spadła, co wzbudziło podejrzenia o celowe działanie.
Tauron, właściciel elektrowni Jaworzno III, w oficjalnym oświadczeniu podkreślił, że nie odnotowano wcześniejszych sygnałów o zagrożeniu dla kotów. Firma zaoferowała nagrodę 5 tys. zł za pomoc w ujęciu sprawcy.
Czytaj także: Mentzen traci poparcie. Najnowszy sondaż
Pomimo podejrzeń o celowe działanie, śledztwo zostało zakończone z powodu braku dowodów na przestępstwo. Policja nie znalazła znamion czynu zabronionego, co zamknęło sprawę.
- Dysponujemy opinią biegłego, który na podstawie wyników toksykologii nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić przyczyny śmierci zwierząt. Należy pamiętać, że truchła kotów były w fazie rozkładu, ponieważ zgłoszenie do organów ścigania było złożone po jakimś czasie od śmierci kotów. Opinia biegłego nie potwierdziła, aby zwierzęta zostały otrute. Sprawa została zakończona z uwagi na brak znamion czynu zabronionego - przekazała w rozmowie z "Eską" młodszy aspirant Justyna Wiszowaty, oficer prasowy KMP w Jaworznie.