Mama Izabeli z Pszczyny o śmierci kolejnej ciężarnej. "Strach rodzić"

44

Dwa lata temu sama pożegnała ciężarną córkę, dziś komentuje śmierć Doroty z Bochni, spowodowaną brakiem dostępu do legalnej aborcji w Polsce. Matka Izabeli z Pszczyny odniosła się do wydarzeń z nowotarskiego szpitala, w którym lekarze czekali na śmierć płodu.

Mama Izabeli z Pszczyny o śmierci kolejnej ciężarnej. "Strach rodzić"
nie milkną protesty po śmierci Doroty w nowotarskim szpitalu położniczym (Agencja Wyborcza.pl, Facebook, Jakub Porzycki)

Do śmierci Doroty w szpitalu w Nowym Targu prawdopodobnie nie doszłoby, gdyby lekarze nie czekali na śmierć płodu i opinię krajowego konsultanta, a po prostu zareagowali na czas.

Zamiast tego, pacjentce z bezwodziem kazano leżeć z nogami w górze i czekać, aż wody ponownie "nadpłyną". Nie nadpłynęły, a 33-latka zmarła po tym, jak w jej organizmie rozwinął się stan zapalany.

Nikt nie wspomniał o tym, że można wywołać poronienie i ratować Dorotę, bo szanse na przeżycie dziecka są nikłe - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mąż zmarłej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tragedia w Pszczynie. Adam Bodnar: Wyrok TK wytworzył wielki strach

Teraz do sprawy odniosła się Barbara Zientek, mama Izabeli z Pszczyny, która tragiczną śmierć ciężarnej córki opłakuje od ponad dwóch lat. Kobieta nie kryje rozgoryczenia tą sytuacją i w rozmowie z mediami podkreśla, że w jej przypadku "czas nie leczy ran".

Śmierć mojej córki niczego nie zmieniła. Popieram kobiety, że walczą o swoje prawa. Teraz w Polsce strach rodzić, strach iść do szpitala - komentuje kolejną śmierć w wyniku zakazu aborcji w Polsce na łamach "Faktu".

Kobieta dodaje, że jej zdaniem coś złego dzieje się ochronie zdrowia. Zauważa, że sama rodziła dzieci w latach 80. ubiegłego wieku bez znieczulenia, ale i wtedy nie zdarzały się takie tragedie.

Minęły niecałe dwa lata i dalej to samo. Mamy XXI wiek: postęp medyczny, aparaturę najwyższej klasy i zdarzają się takie tragedie - komentuje rozżalona w rozmowie z dziennikarzami "Faktu". - Ile jeszcze musi odejść matek, córek, sióstr. Ile jeszcze dzieci w tym kraju zostanie sierotami? – pyta pani Barbara.
Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić