Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 

"Mamo, babciu, ratunku". Doniesienia o śmierci 16-letniego Sebastiana

99

Sprawa śmierci 16-letniego Sebastiana z Wrocławia jest nadal wyjaśniana przez policję. Rodzina chłopaka twierdzi, że został on zamordowany. Sugerowała, że ciało 16-latka było związane, czego policja nie potwierdza. Bliscy Sebastiana prowadzą własne śledztwo. Na jaw wychodzą nowe informacje.

"Mamo, babciu, ratunku". Doniesienia o śmierci 16-letniego Sebastiana
Śmierć 16-letniego Sebastiana z Wrocławia (Facebook, Pixabay, AndrzejRembowski, archiwum prywatne)

Sebastian z Wrocławia zaginął 4 września. Jak wiadomo do tej pory, 16-latek wyszedł z domu przy ul. Zaporoskiej około godz. 22.00. Miał pójść do sklepu po coś do picia. Niestety, nie wrócił. Po kilku dniach znaleziono jego ciało. Zwłoki chłopca znajdowały się w apartamencie na Starym Mieście.

Rodzina Sebastiana z Wrocławia twierdzi, że został on zamordowany. Bliscy prowadzą śledztwo na własną rękę. Twierdzą, że ciało chłopaka było związane. Policja tych informacji jednak nie potwierdza.

Wstępnie wykluczono zabójstwo, ale mundurowi nadal biorą pod uwagę wszystkie scenariusze. Wiele mogą wnieść wyniki sekcji zwłok zaplanowanej na 12 września.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tajemnicze zabójstwo sprzed 26 lat. Sprawcy trafili w ręce policji

Śmierć 16-letniego Sebastiana. Tajemnicze telefony

"Super Express" rozmawiał z rodziną 16-latka. Jak wynika z relacji jego dziadka, kilka dni przed śmiercią Sebastiana odwiedziła znajoma o imieniu Oliwia.

Chciała zostać na noc. Zachowywała się dziwnie. Córka (mama Sebastiana - przyp. red.) zwróciła uwagę, że ma portfel wypełniony pieniędzmi - powiedział "SE" pan Adam.

Mężczyzna uważa, że to ona mogła wynająć apartament, w którym znaleziono ciało chłopaka. Niestety, bliskim Sebastiana nie udało się skontaktować z dziewczyną. - Jak raz odebrała, to sprawiała wrażenie, jakby była naćpana - twierdzi dziadek zmarłego.

Dodaje, że była także inna koleżanka o imieniu Dominika. Miała widzieć Sebastiana na dworcu, innym razem w Warszawie. Nie wiadomo tak naprawdę, kim są jest osoba, która podaje takie informacje. Rodzina podejrzewa, że może to wspomniana Oliwia podszywa się pod kogoś innego.

Sebastian krzyczał przed śmiercią?

Rodzinie 16-latka nie daje spokoju jeszcze jedna rzecz. Chodzi o tajemniczy krzyk, który miała słyszeć pracownica hotelu.

Dowiedzieliśmy się, że pokojówka, która pracuje w tym apartamentowcu słyszała, że ktoś tam krzyczał "mamo, babciu, ratunku". To mógł być Sebastian - twierdzi dziadek chłopaka.

"SE" ustalił, że jeden z branych pod uwagę scenariuszy zakłada, iż 16-latek wraz ze znajomą imprezował w apartamentowcu. Wówczas mogło dojść do tragedii.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić