A.S.| 

Matka wyrzuciła niemowlę przez okno. Szokujące ustalenia śledczych

5

W Rybniku doszło w minioną niedzielę do straszliwiej sytuacji. Matka 11-miesięcznego dziecka wyrzuciła je przez okno na ziemię. Niemowlę zostało przewiezione do szpitala. Jak się okazuje to nie pierwsza sytuacja, gdy kobieta próbowała doprowadzić do śmierci dziecka.

Chłopczyk został wyrzucony przez okno z pierwszego piętra
Chłopczyk został wyrzucony przez okno z pierwszego piętra (Policja)

Prokuratura bada sprawę 34-letniej Agnieszki G. z Rybnika, która w minioną niedzielę zrzuciła swego małego synka z okna na pierwszym piętrze. Co więcej, okazuje się, że 2,5 miesiąca temu z tym samym dzieckiem kobieta położyła się na torach kolejowych, cudem unikając śmierci.

Matce postawiono dwa zarzuty usiłowania zabójstwa. Zostanie ona też poddana obserwacji psychiatrycznej. Jak podaje "Fakt", już znajdowała się w szpitalu psychiatrycznym do połowy maja od 12 marca. Wtedy to właśnie, położyła się na torach z dzieckiem przytulonym do piersi. Na szczęście maszynista pociągu dopiero ruszał ze stacji w Rybniku i udało mu się w porę wyhamować.

Próba zabójstwa dziecka

Tym razem, kobieta miała wykorzystać nieobecność męża w pokoju i wyrzucić synka przez okno. Gdy mąż wrócił, miała powiedzieć mu, co zrobiła. Mężczyzna od razu zadzwonił po pogotowie. Jak ustalono w momencie czynu była zupełnie trzeźwa.

Kobieta (...), wyrzuciła z okna pierwszego piętra domu prywatnego swojego 11-miesięcznego syna. Dziecko na szczęście żyje. Chłopczyk trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Lekarze jego stan określają jako stabilny - mówiła "Dziennikowi Zachodniemu" Bogusława Kobeszko, rzeczniczka Komendy Miejskiej Polcji w Rybniku.

Według serwisu, małżeństwo miało jeszcze jedno dziecko. Według sąsiadów zawsze troskliwie się nim opiekowali, a matka nie sprawiała nigdy wrażenia osoby niestabilnej. Sytuacja jest więc dla nich bardzo dużym zaskoczeniem.

W trakcie przesłuchania Agnieszka G. stwierdziła, że nie pamięta niedzielnego zajścia, stwierdziła też, że chce popełnić samobójstwo. Obecnie biegli stwierdzą czy kobieta jest poczytalna. Jeśli tak, może grozić jej nawet dożywocie. Istnieje jednak duża szansa, że zamiast do więzienia, trafi ona do zakładu psychiatrycznego.

Zobacz także: Uwięziony noworodek. Akcja w Meksyku

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić