Funkcjonariusze policji otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który z wnętrza swojego samochodu miał fotografować dzieci. Nie wahali się ani chwili i postanowili sprawdzić tę informację. Okazało się, że w pobliżu miejsca, gdzie widziano mężczyznę, znajduje się szkoła. „Ja mu zaraz porobię zdjęcia” – powiedział jeden z funkcjonariuszy, nie kryjąc emocji.
Policjanci pojawili się na miejscu, jednak mężczyzny ze zgłoszenia już tam nie było. Funkcjonariusze nie zamierzali się jednak poddawać — kontynuowali poszukiwania nie tylko na ulicach miasta, ale również w sieci. Wtedy doszło do zaskakującego zwrotu akcji. Co się wydarzyło? Przekonajcie się, oglądając fragment programu "Policjanci z sąsiedztwa". Zobacz więcej w Telewizji WP.