Miał gotować na froncie. Oszukali go. Rosjanin ostro o Putinie
W sieci pojawiło się nagranie z rosyjskim żołnierzem, który opowiedział jak trafił na front. Mężczyzna był przekonany, iż będzie wojskowym kucharzem. Został jednak zmuszony do walki.
Anton Heraszczenko, ukraiński polityk, udostępnił nagranie żołnierza rosyjskiego schwytanego przez Siły Zbrojne Ukrainy. Mężczyzna opowiedział, że obiecano mu, iż na froncie zostanie kucharzem.
Na własne oczy widział, jak północnokoreańscy żołnierze przygotowują się do walki. Mówił, jak ćwiczyli w lesie i na polu w pełnym rynsztunku. - Było ich około tysiąca - wspomina żołnierz.
Przez dwa tygodnie albo rozładowywaliśmy wodę na służbie, albo pracowaliśmy w stołówce. Zabierali nas na poligon około pięć razy, pokazywali jak chodzić w okopach, może strzelaliśmy trzy razy, maksymalnie po dziesięć nabojów - wspomina Rosjanin.
"Putin boi się końca wojny". Analityk o przedłużającym się konflikcie
Potem jednak został wysłany na front. Tego się nie spodziewał.
Czego oni ode mnie potrzebowali? Wcale nie planowałem zabijać ludzi. Na początku myślałem, że kiedy nas tu przywiozą, wydostanę się stąd - ucieknę, wrócę do domu albo może do jakiejś zamieszkałej wioski, żeby się tam zatrzymać. Od piwnicy do piwnicy wędrowaliśmy przez dziesięć dni - wspomina żołnierz.
Potem razem z kolegą Miszą postanowili w końcu wyjść z ukrycia. Byli obserwowani przez drony. Nagle zobaczyli "zęby smoka" - umocnienia przeciwpancerne. Uświadomili sobie, że doszli do granicy. Poszli jedną ze ścieżek, gdzie zatrzymali ich Ukraińcy. Rosjanin myślał, że zostanie przez nich zastrzelony. Zamiast tego zabrali ich do piwnicy i nakarmili. - Gdybyśmy dostali się do rąk naszych ludzi, to nie wiem, co by się stało - przyznaje Rosjanin.
Putin powinien zostać zabity. Lokalny komisarz i policjant także. (...) Putin to kłamca. Powinien być trzymany w klatce na zewnątrz, razem z komisarzem i policjantem - mówi wprost rosyjski jeniec.
To nie pierwszy raz, kiedy obywatele Rosji a także obcokrajowy padają ofiarami oszustwa. Znane są również przypadki rezerwistów, którzy myślą, że jadą na ćwiczenia. W rzeczywistości trafiają na front.