Miał szybko wrócić z Warszawy. Dokumenty Polaka znaleźli na Filipinach
- Ja już nie wiem, co o tym myśleć - wyznaje w rozmowie z o2.pl Aneta Tasz. To matka 28-letniego Mateusza z Krosna, który jest poszukiwany od 27 kwietnia. Dokumenty mężczyzny w połowie maja miały się znaleźć na Filipinach.
To miał być krótki wyjazd do Warszawy. 28-letni Mateusz Tasz przekazał bliskim, że do stolicy wyrusza po odbiór samochodu służbowego. Miało do tego dojść 27 kwietnia 2025 roku.
Od tamtej pory ślad po nim zaginął. Wcześniej nie było żadnych sygnałów, które wskazywałyby na to, że może zniknąć. Zawsze mówił mi, że wszystko jest dobrze. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak się stało - mówi w rozmowie z o2.pl Aneta Tasz, matka zaginionego mieszkańca Krosna.
W połowie maja na jednej z facebookowych grup pojawiła się informacja, że dokumenty Mateusza odnalezione zostały na Filipinach. Aneta Tasz kontaktowała się z autorem wpisu.
- Ten pan mi odpisał, że Mateusz osobiście odebrał te dokumenty. Zwróciłam się do niego z prośbą, by poprosił Mateusza, żeby się do mnie odezwał i dał znak, że żyje. Na tym się skończyła nasza rozmowa - zrelacjonowała.
Taką prośbę wystosowała 16 maja. Później nie ponawiała kontaktu z tym mężczyzną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedna z najmniejszych stolic. Europejska perełka zachwyca turystów
Z niektórych profili na Facebooku, po pewnym czasie od zaginięcia, zaczęły natomiast znikać informacje o poszukiwaniach Mateusza. Dlaczego? Matka 28-latka postanowiła to wyjaśnić.
Pisałam m.in. do osób prowadzących te konta. Odpisali mi, że mają informację od kogoś - nie od samego Mateusza - że przebywa na Filipinach. Właśnie dlatego zdjęli informacje o jego poszukiwaniach. Od policji natomiast nie mam żadnych informacji, które wskazywałyby na to, że został odnaleziony. Kiedy Mati zaginął, to służby powiedziały mi tylko, że będą go oczywiście szukać, ale jeśli zostanie znaleziony i powie, że nie chce kontaktu z rodziną, to tylko nas poinformują, że jest cały i zdrowy, oraz że nie chce mieć kontaktu. Na razie jednak oni też nie mają takiego potwierdzenia - dodała Aneta Tasz.
Czy kobieta dopuszcza myśl, że jej syn po prostu postanowił ułożyć sobie życie na Filipinach?
- Ja już nie wiem, co o tym myśleć. Chciałabym się tylko dowiedzieć, czy żyje i co robi. To już dwa miesiące od momentu zniknięcia... Są różne pogłoski w komentarzach w social mediach, co mogło się stać. Ktoś mi napisał, że on po prostu chciał odpocząć pod kątem psychicznym. Ale to wszystko niepotwierdzone informacje - wyznała. - Jest teoria, że poleciał na Filipiny, ale ja się dziwię, że policja nawet tego nie sprawdziła. Przecież musiał wsiąść do samolotu, bo inaczej by się tam nie dostał. Wydaje mi się, że loty w to miejsce nie odbywają się tak często, więc dość łatwo byłoby to sprawdzić - kontynuowała Aneta Tasz w rozmowie z o2.
Jak wskazała, poza postem o odnalezieniu dokumentów Mateusza na Filipinach, "żadnych innych potwierdzonych sygnałów ws. Mateusza nie ma". - Jego znajomi nic nie wiedzą. Do samego końca wszystko wyglądało dobrze. Nikomu się nie zwierzał, żeby coś było nie tak - podsumowała Aneta Tasz.
Policja o poszukiwaniach Mateusza Tasza. "Chciałbym to zdementować"
Komisarz Paweł Buczyński z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie potwierdził w rozmowie z o2.pl, że Mateusz Tasz nadal jest poszukiwany. - Wiem, że w przestrzeni medialnej pojawiły się informacje, że został odnaleziony - chciałbym to zdementować. Poszukiwania wciąż się odbywają, są prowadzone na poziomie trzecim, czyli najniższym stopniu pilności i zagrożenia, kiedy zaginięcie nie jest związane z bezpośrednim zagrożeniem dla życia, zdrowia lub wolności osoby zaginionej.
Jednym z wątków jest informacja wskazująca na to, że mężczyzna może znajdować się poza granicami kraju. Właśnie dlatego policjanci prowadzący poszukiwania nawiązali współpracę z Biurem Międzynarodowej Współpracy Policji. Wespół z funkcjonariuszami tej jednostki prowadzone są rozszerzone poszukiwania, z uwzględnieniem również innych krajów. Szczegółów działań nie mogę ujawniać - dodaje policjant.
Rzecznik policji nie ujawnił, czy sprawdzono monitoring lotniska, a także czy mężczyzna kupił bilet na Filipiny.
Badamy każdy wątek, również ten dotyczący odnalezionych dokumentów poza granicami kraju. Wszystko analizujemy, sprawdzamy każdą informację. Pojawiają się również sygnały, że ten człowiek mógł być widziany gdzieś na terenie kraju. Z całą pewnością mogę potwierdzić, że poszukiwania są aktualne - podsumował komisarz Paweł Buczyński.
Mateusz Domański, dziennikarz o2.pl