Mieszkańcy wsi Borowce odetchnęli z ulgą. Wybierają się na pogrzeb?

49

Koniec wątpliwości. Jacek J, który w lipcu 2021 r. w Borowcach zastrzelił swojego brata, jego żonę i 17-letniego siostrzeńca nie żyje. Mieszkańcy okolicy odetchnęli z ulgą. Wciąż nie wiadomo, gdzie zostanie pochowany zabójca trzyosobowej rodziny. Czy mieszkańcy wybierają się na pogrzeb?

Mieszkańcy wsi Borowce odetchnęli z ulgą. Wybierają się na pogrzeb?
Badania DNA potwierdziły, że w Dąbrowie Zielonej znaleziono zwłoki Jacka J. (Policja)

W piątek rano, 19 lipca policjanci zostali powiadomieni o znalezieniu zwłok mężczyzny na terenach rekreacyjnych w Dąbrowie Zielonej. Mężczyzna miał ranę postrzałową głowy, a tuż obok leżała broń. Pojawiły się informacje, że może to być od 3 lat poszukiwany za zabójstwo 3-osobowej rodziny w pobliskich Borowcach Jacek J.

Mieszkańcy wsi Borowce przez kilka dni żyli w niepewności, czekając na wyniki badań. W końcu odetchnęli z ulgą. Zlecone przez prokuraturę badanie DNA wykazało, że jest to Jacek J.

- Teraz odetchniemy. Nie mieliśmy pewności. Nie tak dawno, gdzieś tam też znaleźli jakieś zwłoki w wodzie. I też była mowa, że być może jest to Jaworek. Dopóki nie ma poświadczenia, trudno uwierzyć - przyznała była sołtyska wsi, Aleksandra Fuchs w rozmowie z "Faktem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Motorniczy i pasażerka powstrzymali rasistę. Nagranie z Torunia

Lokalna społeczność zastanawia się, gdzie zostanie pochowany Jacek J. i kto pójdzie na pogrzeb. Była sołtyska wsi nie wybiera się. Pani Aleksandra podkreśla, że wraz z potwierdzeniem, że J. nie żyje skończyła się niepewność ludzi, którzy przez ostatnie trzy lata żyli w strachu.

Poczuliśmy ulgę. Już nie będzie strachu. Przecież nie było wiadomo, czy on tu nie wróci. On się odgrażał wcześniej, przed tą tragedią, że całą rodzinę powybija. A bardzo mściwy był - mówi "Faktowi" Henryka Olszewicz, ciocia zastrzelonej przez Jacka J. pani Justyny.

Kobieta nawiązała do zdjęć zwłok mężczyzny, które wyciekły do internetu. - Kiedy mi je ktoś pokazał, przypuszczałam już, że to on. Nie zmienił się wiele przez te trzy lata. Może trochę zeszczuplał - dodaje. Pani Henryka również nie wybiera się na pogrzeb J.

Mieszkańcy zastanawiają się, dlaczego przez trzy lata ukrywał się przed policją. - Czy targały nim wyrzuty sumienia? Myślę, że chyba tak, skoro wrócił i to zrobił - mówi ciocia zamordowanej 44-latki w rozmowie z "Faktem".

Czy po takim czasie mieszkańcy są w stanie wybaczyć tak okrutną zbrodnię?

- Wie pani, dobry katolik wybacza. Ale nie zapomina - mówi była sołtyska. - To się już nie odstanie. Wymierzył sobie sprawiedliwość, ale Borowce nie będą go żegnały z honorami - dodaje pani Henryka ("Fakt").
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić