Miliony złotych nie pomogły. "Nasze serca pękły na milion kawałków"
Po niespełna 11 miesiącach życia zmarła Matylda Różak. Pomimo uzbierania milionów złotych na operację serca dziewczynki lekarzom nie udało się uratować jej życia.
O śmierci Matyldy Różak poinformowali jej zdruzgotani rodzice. Dziewczynka urodziła się z ekstremalnie ciężką wadą serca - atrezją tętnicy płucnej typu IV. Nadzieją na wyzdrowienie była bardzo kosztowna operacja w USA. W tym celu wystartowała internetowa zbiórka, która miała na celu zgromadzenie środków.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Internautom udało się zmobilizować i uzbierano ponad 7 milionów złotych. W trakcie trwania zbiórki okazało się również, że operacja dziewczynki przeprowadzona w USA dostała refundację z NFZ. Zadecydowano wówczas, że środki zostaną pozostawione na czas po operacji. Lekarze mieliby wtedy ewentualnie wykorzystać je na dalsze leczenie Matyldy.
Rodzina w połowie maja udała się do Kalifornii na operację. Skomplikowany zabieg przeprowadzono 31 maja. Po blisko dobie rodzice poinformowali, że operacja się udała, a stan dziewczynki określano jako stabilny. Niestety kolejnego dnia wystąpiły problemy z płucami, a dziewczynkę trzeba było podpiąć pod aparaturę ECMO. Pomimo starań lekarzy życia Matyldy nie udało się uratować.
Lekarze w papierach napisali - śmierć z niewyjaśnionych przyczyn. Zgodziliśmy się na sekcje zwłok. By stwierdzić co się stało i czy w jakimś stopniu pomoże to w przyszłości innemu dziecku - informowali rodzice.
Wiadomo już, kiedy odbędzie się pogrzeb Matyldy. Ceremonia rozpocznie się 23 czerwca o godzinie 13:00 w kościele pw. Św. Matki Teresy z Kalkuty w Kamionkach pod Poznaniem, a pogrzeb na Nowym Cmentarzu Głuszyna przy ulicy Daszewickiej w Poznaniu. Rodzice poprosili, aby uczestnicy ceremonii ubrali kolorowe stroje.
Czytaj także: Ostatni posiłek Rosjan. Tak skończyła się kolacja