MPK ma dość uciążliwego pasażera. "Odór przypomina gnijące zwłoki"

51

Poznańscy pasażerowie i kierowcy pojazdów komunikacji mają spory problem. Po mieście zaczął podróżować bardzo uciążliwy pasażer. Mężczyzna terroryzuje innych swoim zapachem i zachowaniem.

MPK ma dość uciążliwego pasażera. "Odór przypomina gnijące zwłoki"
MPK ma dość uciążliwego pasażera (zdjęcie ilustracyjne) (Wikimedia Commons)

Szczegóły sprawy przedstawił portal epoznan.pl. Uciążliwy mężczyzna ma być zmorą wielu pasażerów komunikacji miejskiej w Poznaniu. Jednocześnie na jego obecność w tramwajach i autobusach skarżą się również pracownicy MPK.

Pasażer, który terroryzuje MPK to osoba bezdomna. Mężczyzna sprawia spore problemy, gdyż wydziela się od niego zapach, który jest nie do zniesienia przez innych pasażerów komunikacji miejskiej. Kolejnym problemem, który generuje gapowicz jest fakt, że ten pomimo próśb motorniczych nie chce opuścić tramwaju po zakończeniu trasy na pętli. W takim przypadku powiadamiana jest zawsze Centrala Nadzoru Ruchu. W oczekiwaniu na interwencję wagon odstawiany jest wtedy na tor rezerwowy.

Niejednokrotnie wiozłem go po mieście. Na pętli, zgodnie z procedurami, sprawdzamy czy wszyscy wysiedli z pojazdu. Wtedy robi się problem, ponieważ ten człowiek nie chce opuścić wagonu, tłumacząc, że jedzie "tylko" w rejon dworca. Wtedy musimy powiadomić Centralę Nadzoru Ruchu, co kończy się odstawieniem wagonu na tor rezerwowy i oczekiwaniem - opowiedział epoznan.pl motorniczy.

Smród, który wydziela się od mężczyzny jest sporym utrudnieniem dla pasażerów. Według ich reakcji odór pojawia się ze względu na zaniedbania związane z higieną. Jakby tego było mało potęguje go jeszcze gnijąca noga bezdomnego. Fetor ma być na tyle silny, że nie znika nawet po wyjściu mężczyzny z wagonu. Powoduje to często konieczność odesłania go do zajezdni na mycie.

Odór wydzielany przez niego przypomina "gnijące zwłoki" ,a noga, którą ma zawiniętą, jest tego dowodem (...) Wagon po pobycie tej osoby totalnie śmierdzi i jest to smród, który nie znika od razu, zostaje w wagonie na długie godziny i nawet wywietrzenie nic nie daje. Wtedy wagon jest wycofywany na mycie do zajezdni - napisał w liście do epoznan.pl jeden z pasażerów.

MPK komentuje

Głos w kłopotliwej sprawie zabrała rzecznik MPK Poznań. Agnieszka Smogulecka przypomniała treść regulaminu, z której wynika, że "w przypadku naruszenia porządku prowadzący pojazd zobowiązany jest do podjęcia niezbędnych, możliwych w danej sytuacji działań". W praktyce zasady te są egzekwowane, jednak średnio się sprawdzają, jak wynika z nadesłanych relacji.

W praktyce oznacza to, kierowca lub motorniczy - gdy sam zauważy albo gdy pasażer powiadomi go o obecności naruszającego porządek pasażera - w pierwszej kolejności prosi wskazaną osobę o opuszczenie pojazdu. Jeśli ta prośba nie odniesie skutku, prowadzący pojazd informuje o zajściu Centralę Nadzoru Ruchu - powiedziała rzeczniczka portalowi epoznan.pl,
Zobacz także: Ważna rozprawa TK. Kąśliwy komentarz polityka opozycji
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić