Muzeum Stutthof sprzedaje sprzęt. Na liście m.in. rowery i AGD
Muzeum Stutthof wystawiło na sprzedaż sprzęty kupione wcześniej do Muzeum Piaśnickiego. Nowa kierowniczka wdraża inną koncepcję działania oddziału.
Najważniejsze informacje
- Muzeum Stutthof ogłosiło sprzedaż wyposażenia z Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie, w tym 10 rowerów i sprzętu gastronomicznego.
- Rzecznik placówki poinformował PAP o wdrażaniu nowej koncepcji oddziału, opartej na niezbędnym majątku i rozwoju oferty edukacyjnej.
- Na ogłoszenie odpowiedział jeden przedsiębiorca, proponując niższe ceny niż w ofercie.
Muzeum Piaśnickie działa jako oddział Muzeum Stutthof od 2015 r. Po zmianie kierownictwa w 2024 r. placówka w Wejherowie przeszła przegląd majątku i koncepcji działania. Jak podała PAP, obecna kierowniczka dr Magdalena Sacha ocenia, że część wcześniejszych zakupów nie była konieczna do funkcjonowania instytucji. Sprzedaż dotyczy sprzętów pozyskanych w poprzednich latach, m.in. do muzealnej kawiarni i działań plenerowych.
W listopadzie pojawiło się ogłoszenie o wyprzedaży zbędnych elementów. W ofercie są m.in. piec konwekcyjno-parowy z systemem myjącym (wartość prawie 10 tys. zł), kuchnia gazowa (7,3 tys. zł), frytkownica elektryczna (1,5 tys. zł), przeszklona szafa mroźnicza (3,1 tys. zł) oraz 10 rowerów w bardzo dobrym stanie, bez śladów używania (po 1,8 tys. zł każdy). Zainteresowanie na razie jest ograniczone — zgłosił się jeden przedsiębiorca i zaoferował ceny niższe od wyjściowych.
Rzecznik Muzeum Stutthof Łukasz Kępski przekazał PAP, że instytucja "jest w trakcie wdrażania nowej koncepcji prowadzenia oddziału w Wejherowie, zaproponowanej przez obecną kierownik". Jak dodał, celem ma być m.in. "dynamiczny rozwój oferty edukacyjnej oraz skuteczniejsze upowszechnianie pamięci o ofiarach, przy wykorzystaniu wyłącznie niezbędnych składników majątku". Zapewnił, że sprzedaż poprzedziła analiza, a wszystko przebiega zgodnie z regulacjami.
Absurdalny eksponat. Kupili go za 44 mln zł na aukcji w Nowym Jorku
Kontrowersje wokół wcześniejszych zakupów
Według danych przekazywanych przez Muzeum Stutthof, 10 rowerów kosztowało 18,5 tys. zł, skuter ponad 3 tys. zł, a klocki Lego — w tym zestaw przedstawiający Biały Dom — ponad 4,2 tys. zł. Wyposażenie muzealnej kawiarni pochłonęło prawie 50 tys. zł. Wcześniej zakup budynku oddziału wyniósł ponad 2,4 mln zł, a jego remont i dostosowanie do funkcji muzealnych ponad 26 mln zł, z czego blisko 6 mln zł stanowiło wyposażenie wraz z wystawą stałą.
W styczniu, w rozmowie z PAP, dr Magdalena Sacha mówiła o wrażeniu rozmijania się wcześniejszych decyzji z zadaniami instytucji. - Mam wrażenie, że to nie miało być muzeum, ale dom kultury — powiedziała. Zwracała uwagę m.in. na brak zorganizowanej biblioteki i książki leżące w kartonach. Jej zdaniem wcześniej inwestowano w sprzęt, który nie był potrzebny do codziennej pracy placówki.
Odpowiedź poprzedniej dyrektorki i aktywność oddziału
Była dyrektorka Teresa Patsidis argumentowała, że zakupy poprzedzały analizy porównawcze instytucji w Polsce i na świecie. Jej koncepcja zakładała połączenie tradycyjnych i nowoczesnych form przekazu w celu opowiedzenia o Zbrodni Piaśnickiej z 1939 r. oraz życiu i śmierci ofiar. Według Łukasza Kępskiego oddział zyskuje na rozpoznawalności dzięki nowym działaniom i współpracy z siedzibą główną.
Warto spojrzeć w tym kontekście na media społecznościowe muzeum, które korzystają ze wspólnie wypracowanej koncepcji. Przekłada się to na wyraźny wzrost liczby obserwujących i zaangażania - podkreślił.
Jak przekazał rzecznik, wystawienie na sprzedaż części wyposażenia ma ułatwić realizację nowej wizji pracy oddziału. Podstawą jest oferta edukacyjna i skuteczne upowszechnianie pamięci o ofiarach, przy jednoczesnym ograniczeniu do niezbędnych narzędzi. Na razie muzeum czeka na oferty zakupu sprzętów. Ostateczne ceny i zakres sprzedaży zależą od rozstrzygnięcia prowadzonego postępowania.
Źródło: PAP