Nad Ukrainą zawisł wielki grzyb. Wiadomo, czym była spowodowana eksplozja
Do sieci trafiło nagranie z ukraińskiego pola walki, które wstrząsnęło internautami. Powód? Rozmiary eksplozji, jaka miała nad nim miejsce. Sensację wzbudzał zwłaszcza "grzyb" ognia. Ujawniono przyczynę zdarzenia. Ukraińcy mogą być z siebie dumni.
Materiał dotyczący eksplozji został opublikowany na profilu Ukraine Weapons Tracker na Twitterze. Jak poinformowano na stronie, za uderzenie byli odpowiedzialni członkowie 63. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej Sił Zbrojnych Ukrainy.
Wojna w Ukrainie. Eksplozja nad polem bitwy
63. Samodzielna Brygada Zmechanizowanej Sił Zbrojnych Ukrainy brała udział w ataku na używany przez wroga skład w okolicach miasta Chersoń w obwodzie chersońskim. Znajdowały się tam zarówno należące do Rosjan i ich sojuszników pojazdy, jak i paliwo.
Przeczytaj także: Takie pociski trafiają w rosyjskie pozycje. Ukraińcy mają jasny przekaz
Uderzenie w skład wywołało eksplozję, zarejestrowaną na nagraniu opublikowanym później na Twitterze. To już kolejna tak spektakularna akcja Sił Zbrojnych Ukrainy, do której doszło na przestrzeni ostatnich dni.
Przeczytaj także: To tam Rosja gromadzi irański sprzęt. "Obiekt o zwiększonym ryzyku"
Wśród internautów głośno było również o osiągnięciu żołnierza z 95. Brygady Powietrznodesantowej. Udało mu się na tyle precyzyjnie strzelić do rosyjskiego czołgu T-80BV, że maszyna w ułamku sekundy przestała istnieć. Siły Zbrojne Ukrainy regularnie chwalą się sukcesami na polu bitwy, m.in. za pośrednictwem serwisu społecznościowego Telegram.
Przeczytaj także: Ukraińcy przechwycili rozmowę. Żądania dziewczyny rosyjskiego żołnierza
Na profilu Sił Zbrojnych Ukrainy na Telegramie regularnie publikuje między innymi generał Wałerij Załużny. Naczelny dowódca SZU podał w tym tygodniu, że od początku inwazji żołnierze zdołali zniszczyć już 278 samolotów bojowych. Potępił także wszczęty przez Rosjan konflikt, określając go "hańbą".
Ta wojna jest hańbą dla Federacji Rosyjskiej i będzie również przyczyną jej upadku — napisał generał Wałerij Załużny w serwisie Telegram.